cie? — „Jakže nam nie płakać: žyli my z babkaj, była ŭ nas kuračka rabka. Naniesła jajec powien karabiec. Ja biŭ, biŭ — nie razbiŭ, Babka biła, biła — nie raźbiła. Myška biehła, chwościkam matnuła i razbiła“.
Zahadka: Sałamianaje pole łubiany płot; biełaje nasieńnie; a žywy ŭschod[1].
Leto.
Nie ahlaniešsia, jak čas piarojdzie: wiesna praminie, leto nadojdzie. Letam haračy ŭžo čas nastanie, nadojdzie žniwo i sienawańnie. Blisnuć na soncy siarpy i kosy, zwoniać miantuški, rastuć prakosy; choć zaliwaje s pracy pot wočy, kožny wiasioły, kožny achwočy. A sieno pachnie ad roznych trawoů, lepš ad usielakich panskich pryprawoŭ. I jak-že dobra, źniaůšy adzieńnie, zasnuć pa pracy, na świežym sienie.
Letnije miesiacy: Čerwień, Lipień, Žniwień.
Ahlad žyta. Pajšoŭ pan haspadar u čystaje pole, polem pachadžaci, žytco ahladaci. Piechatoj pajšoŭ — niŭ nie abyjšoŭ, na kani pajechaů — niŭ nie abjechaů; sokałam lacieŭ — žyta hladzieŭ. Chwała Bohu dobraje žyto! Kałasok hniecca, ab ziamlu bjecca; kołas k kołasu nizka kłonicca.
Ratajskaje winšawańnie: Radzi, Bože žyto, žyto i pšanicu, ůsiakuju pašnicu.
Zahadki: 1) Wiečeram prylacić, na ziamli pralažyć, a ranicaj na niebo lacić. 2) Kala nosu ůjecca, a ů ruki nie dajecca. 3) Sam chud, a haława s pud.[2]