Piaćdziesiat raz u zieleń wiesna spawiwała
Niwu našu i nasyp żwirowy, —
Nad kurhanam tym sercaŭ miljony šeptało:
Daj Boh raj tabie, Lirnik wiaskowy.
Na zialonym ćwietucym łahu-sienażaci,
Het pad lesam, za wioskaj biedačaj
Pieśniu-muzyku sumnuju zdala čuwaci:
Pastušok tam na dudce tak płače.
Zwonie koskaj kasiec, tolki wodhałas ljecca,
Sam, jak kołas, chistajecca ŭ poli…
Na zahonie żnieja nad snapockami hniecca, —
Sonce ichnej dziwujecca doli…
Pastušok i kasiec toj, i żniejka-dziaŭczyna,
Pachiliŭšy markotna hałowy,
Tuju pieśniu piajuć, što minŭšaj časinaj
Im astawiŭ ich Lirnik wiaskowy.
Pieśni hetaj znajom i pałac murawany,
Što ŭ chmialinych bialeje pawojach, —
Na pačesnym kutku zasiedaje żadanaj
Miłaj hościu ŭ bahatych pakojach.
I ŭ zaścienku šlachockim, što z wioskaju blizkaj
Tuju-ż dołu - niadolu haduje,
Heta pieśnia pływie nad lipowaj kałyskaj —
Hetak maci nad dziciem biaduje.
Z matkaj rečka i wiecier pa swojmu zapieli,
Zašumieu bor zialony, sasnowy,
Jakby tyje napiewy jany zrazumieli,
Što złażyŭ čujny Lirnik wiaskowy.