I zachmielić biełym ciełam,
Niby čarkaj miodu;
I zawabić wočkam, ščočkaj —
Chwalaj asałody.
I zwanočkam-hałasočkam
Dušu zawarožyć,
Pieśniaj dziŭnaj, pieraliŭnaj
Serce zatrywožyć.
Skažeš: bolej mnie nia treba
Ŭ wadzianoj krainie,
Chaj druhim ziemla i niebo,
Mnie — wiesna — dziaŭčyna!
|}
Scichło. I niby nie było nikoli rusałak na woziery.
I niby nie było Haŭryka na świecie.
Woziero znoŭ hładkoje, supakojnaje, tajomnaje i ničoha nia wiedajeć. Woziero ŭhledajecca ŭ zoračnaje niebo. Niebo pazirajeć na woziero… Woś, woś jany zlijucca razam u pacułunku wiesnawoha kachańnia…
∗
∗ ∗ |
Ad balučaho ukusa pračchnuŭsia stary mielnik Panas. U jaho na hrudzioch siadzieŭ upyr mahlinik i kroŭ smaktaŭ. Panas chutka pieražahnaŭsia, plunuŭ try razy i adrazu palahčeło. Jon nakinuŭ na plečy kažuch i wyskačyŭ pahladzieć, što Haŭryk na woziery parablaje.
Miesiac u chmarkach schawaŭsia, a pa nizinach staić bieły tuman.
Staŭ mielnik stary na hreblu i dawaj uhledacca ŭwakoł na woziero.
Haŭryka nidzie nie widać.
— Haŭryk! — hołasna kliče Panas — dzie ty?
— Dzie ty? — kaže jamu chtości z łaźni.
Stary zaniepakoisia.
— Haŭryk!! — macniej kryčyć jon — adhuknisia!!
— Huknisia!! — dražnić jaho adzin z łaźni, druhi z biareźnika — Huknisia!!
Serce staroha kałocicca ad strachu.
Haŭr-rr-yk!!! — hukaje stary nie swaim hołasam.
— R-r-ryk-k-k!!! — čuje jon wodhałas z usich bakoŭ. Niby tysiačy čarciej na roznyje łady raŭnuli, chrypnuli, pisknuli r-r-ryk-k-k-k!!!
— Ci nie rusałki zahubili majho adzinaho syna? Što mnie rabić, o, Božeńka, zlitujsia, ratuj dušu čeławieču z ruk siły niačystaj!
— Hi-ha-ha! — źwinić u jawary. Niby kryštał ab kamień razbiwajecca.