Старонка:Hasciniec dla małych dziaciej (1906).pdf/8

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

dyk i płakała. Ty mama smijeszsia. Nie wierysz mnie. Nu, to chadzi i sama pahledzi…“

Paszła smijuczysia maci, uziaŭszy za ruku syna. A szto ciapier baczysz? Wierysz! Slozki wisiać na listkoch roży. A upierod dyk iszcze bolsz było, bo capier, to sonca z pałowu wypiło. Praŭda na drobnych listkóch roży wisieli biełyja kapielki rasy.

„Synku, baczu na kwietcy kapielki, ale tolki heta nie ślozy, a rasa, katoru Boh pasyłaje szto noczy na suchuju ziemlu.

Bo Bożanka dumaje nie ab adnych ludziach, a ab usiom, szto tolki jość na świeci.

Wotoż, Bożanka baczyů uczoraka, szto i twaja roża zwiała, dyk sypnuŭ kolki rasinak.

Za to, synku złaży ruczki i padziakuj Bożancy“.


Narodny pahaworki:

Biez Boha ni da paroha.

Hość u chatu i Boh u chatu.


Małpa.

Sieła małpa na bierazi mora dy paczała dumać. Szto tut takoha byłob joj zrabić, kab ceły świet dziwawaŭsia z małpy, a kab i ludzi dziakawali.

Dumała, dumała dy nadumałasia padpalić les, szto ros zle mora.