Старонка:Hasciniec dla małych dziaciej (1906).pdf/17

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Pietruk Kawaloŭ, Amila Jucajczawa, bilawa Ludwisia z Nastulaj dy iszcze z szasciora dzieciej, mienszych.

Kryczali dzieci, rwali kwietki, łamali holja na dzierewi, miali u palcach jahady dy mazali szczoki adny druhim. Skoro stali czorny, jak cyhany. Chłopcy muczyli kuzuek, a Aliksandra raskidaŭ muraszczynu chatu, zmieszaŭ z pieskom da szyszkami.

Tak wyrablalisia dzieci, szto aż nieba zasierdawała. Linuŭ doszcz, jak z wiedra. Paczało hrymieć. Małanka palić. Dzieci parazbiehalisia u rożnyje storany. Ludwisia klicze brata Aliksandra, a jaho ani śledu, kryczyć, płacze, bieżyć. A tut wiecier! Holje czeplaicca za spadniczku. Znoŭ małanka, hrom… Ludwisia so strachu prysieła kala pnika i tak prasidzieła aż da wieczara, poki bura nie scichła; pieremokła da nitki, drażyć. Ustała, chocze isci, a tut sił nie chwat. Paczała i znoŭ kryczać, płakać, malicca, aż holja razdałosia i Jeula hlanuła. „Ryżaja“ kryknuła iszeze bolsz spałochaŭszysia dzieŭczyna przypomniüszy swai hrechi, chacieła ucikać, ale upała. Jeula padnieła jaje i pawieła da chaty. Maci Jeulina skarej dzieŭczynku razdzieła, złażyła czystuju daczki saroczku, napaiła haraczym małakom i spać pałażyła. A Jeulka pabiehła da baćkoü Ludwisinych skazać, szto Ludwisia Jość.

Cełu nocz paliła jak ahniom Ludwisiu. Jeula z backami; starszyny aboje backie Ludwisiny, Aliksandra cełu nocz piłnawali pry