Старонка:Hasciniec dla małych dziaciej (1906).pdf/16

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

„ryżaja, ryżaja, paczaŭ hnacca za joju. Jeulka ŭcieki da lesu. Ale Aliksandra dahnaŭ, chapiŭ za kosy i kinuů Jeulu na ziemlu. Prybiehli i druhije dzieci, smijalisia: „ryżaja, ryżaja!“ i dobro nabili.

Na druhi dzien pryszła Jeŭla da wuczyliszcza z haławoju abwiazanoju, ale niczoha nie kazała panu wuczycielu, bo niechacieła, kab za jaje dzieciam karu dawali. Praŭda, dzieci uczarasznije siadzieli cicha, jak myszy. Paczałasia wiesna. Jeŭla skonczyła wuczycca, a razam pierestała chadzić da wioski i spatykać dziaciej.

Cełymi dniami ciapier dzieŭczynka siadzieła u lesi pad zielonymi dubami. Les byŭ jaje najlepszym znakomym. Z im jana wywyrasła. Iszcze, jak była malenaczkaju, baćka braŭ na ruki, nasiŭ pa lesi i razkazywaŭ pra rożnoje dzierewo, pra rożnych zwieroŭ dy ptuszak.

U huszczyni była czystaja krynica dyk tam Jeulka najbolsz lubiła siadzieć. Siadzie sabie, hałoŭku padymie i hladzić jak chmarki chmarak honiać. A z chmarkami biehuć i Jeuliny dumki.

Tolki jahady letam wyhaniali z uzlublenaho miesca Jeulu. Bo i zbirała jana ich: cełymi koszykami nasiła da chaty…

Adnaho dnia pryszli i dzieci z wioski u jahady. Była ich ceła cheŭra. Z koszykami ładyszami, kubarkami biehli adno za druhoim. Naŭpierod Aliksandra, a za im mielnika chłopcy z siastroju Kasiaju. Michaś Kancawy,