Старонка:Hasciniec dla małych dziaciej (1906).pdf/14

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Lubicie, dzietki, husaczak, bo na ich poduszkach spicio; lubicie mużykoŭ iszcze bolsz, bo z ich pracy żywiecio.


Ryżaja.

Jeulka mieła ryżyje wałosiki, jak ahoń ziechacieli na słoney Jeuliny toustyje kosy. Ni baćka, ni maci, ni adna z ciotak nie mieli takich wałasoŭ. Tamu tak dziwawalisia ludzi pa kom paszła Jeŭka. Maci nie wielmi była rada, szto daczka, adzinaczka i ryżaja Ale sztoż rabić? Maŭczała. Czasto susiedki pahawarywali: „Wo-to! tabie, kumaczka, Boh daŭ dziciatko ryžoje! na nikoho nie pachożu majesz daczku. Ryżankaja, jak lisiczka. Nie padchodziać, nie padchodziać takije wałosiki dla dzieŭczyny!“

— „A sztoż ja winawata!“ Atkazwała Jeulina maci.

Za siełom daloko, daloko, aż pad lesam żyli Jeuliny baćki. Baćka byŭ leśnikom, pilnawaŭ lesu kazionnaho.

Jeulka nikoli nie chadziła da wioski, bo dzieci z jaje śmijalisia, abzywali „ryżaju“. Nie chacieli hulaci; kryczali za jaje śledam: „Idzi, idzi ryżaja!“

Padrasła Jeulka. Treba było isci wuczycca. Kupiŭ baćka kniżki, zoszyty, uziaŭ Jeulku za ruku i pawien da wuczyliszca.