Старонка:Gedali (1907).pdf/6

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 2 —

wieka, usiu jaje pieknotu, spadziewajuczysia, szto hadkije ruki kryŭdziciela adpaduć samy ad hetaj światyni. Szto sadryhnucca jany, widziuczy uwieś hety pierastup zdzieku nad czaławiekam, budź jon niawolnik, tataryn abo žyd. Widać tady budzie, szto treba hetaho hrechu czym barždžej pazbycca, kab nie pahanić świetu. Pisacieli sa swaimi knihami, majstry z malewidłami, pieśniary z tworami — usie adzin cel sabie pastanawili abłażyć mury zwierstwa dy stohnu, a na hruzach tych zbudawać pałac, hdzie usiaki znojdzie sabie prytułak. Chto harawaŭ uwieś swoj wiek, świetu jasnaho nie baczyŭszy; chto nohi źbiŭ ad doŭhaj, dalokaj padarožy — usie tam atpaczynuć dy zabuducca swajho hora i niadoli. Czasta dumki ich tak i hinuć, niebarak, jak tyje zorki na maroznym skłoni nieba. Usiož zdolnyje jany zapalić ahniom maładyje woczy, budzić u ich śmiełyje nadziei, lepszyje paczucia…

Hetuju darohu dla swajho talentu atabrała i staraja ziemlaczka naszaja Eliza Ožeszkowaja, szto napisała hetaje apawiedannie. U tworach swaich wajujeć jana z tym abo druhim błudam i kryŭdaj, malujeć prad waczyma czytacieloŭ tuju „sałodkaść dy świet na ziamli, na katoraj kaliści nia budzieć užo ani hora, ani swarby, ani takich, szto płaczuć i u sercy swaim hamaniać, szo im nadta drenna“…