Старонка:Gedali (1907).pdf/45

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 41 —

a ŭ wosień, kali budu mieć zdarennie da Wołpy, to pryszlu dla twaich dziaciej z poŭboczki bulby.

Żyd kinuŭsia da ruki haspadara dy, całujuczy jaje z wialikaj radaści, bałbataŭ:

— Kab wielmožny pan byŭ taki szczaśliwy, jak ja panu žyczu! kab pan sabie druhi taki chwalwarak kupiŭ! kab pan, nu, sto jaszcze takich pieknych synoŭ i doczak, jak hetyje paniczy i taja panienka, wychawaŭ…

Karejbicha buchnuła na cełuju chatu śmiecham na aposzniaje žyczennie žyda.

— A badaj ciabie, žydzie! a badaj ciabie! Oto placie! Taki chwory, a jazyk jaszcze jak toj pytel.

Prad prypiekam było szumna dy ludna. Kab lepiej baczyć tawary, dałažyli na prypieczku droŭ. Ahoń hareŭ wialiki, zichaciaczy, i horaczo zrabiłosia u chaci, jak ŭ piekli. Ale nichto na heta nie zwažaŭ: ŭsie, szto tam byli, pryzwyczailisia da ŭsiaho. Dwoje maładych parabkoŭ dy dźwie maładyje dzieńki uwajszli z staroj haspadyniaj iz radnioj haspadara chaty złažyli adnu zaciekaŭlenuju razwiesialeŭszujusia hramadu.

Pasiaredzini nad hurbaj chwarbiastaj, błyskuczaj drabiaczy siadzieŭ na ziamli Gedali, ažyŭleny, kłapatliwy, zwaroczwajuczyś na ŭsie storany, razkładajuczy czyrwonyje parkali dy chusty, abo u dwoch palcach pakruczywajuczy mosiendžnyje naparstki, stalowyje huziki, srebnyje pierścionki. Jadwisia i Januk siadzieli tak sama na ziamli, kaposzaczysia u tawarach, wybirajuczy z szczabietanniem to adno, to druhoje. Karejbicha i Ściopka stajali za kramnikam, razpaścirajuczy i ahladajuczy muž-