Старонка:Gedali (1907).pdf/42

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 38 —


Razam adkrytuju tonkuju szyju Gedala abwiła silnaja maładaja ruka, a rumianyje huby, schiliŭszysia nad zbaroždženym morszczynami łobam, wycisnuli na im mocny pacałunak. Zrabiŭ heta Januk, katory, ŭstaŭszy ad stała i padchodziaczy pawoli da kominu, z wialikim uwaženniem prysłuchwaŭsia da apawiedannioŭ žyda, i ciapier, astanawiŭszyś pierad im, raptam kinuŭsia da jaho, abniaŭ jaho za szyju i pacaławaŭ ŭ lob. Patym adyszoŭ i, apiorszyś pleczmi na roh komina, stajaŭ z pachilenaj haławoju, czyrwony, jak by zasaromaŭszyś. Nieszta ŭ chłapcu zahawaryła: ci wialikaje zlitawannie nad biednym czaławiekam, szto z takoj wieraj hawaryŭ ab zbaŭcach świetu? ci szczyraje kachannie ludziej-aniołoŭ? ci niejakaja nadzieja, szto može jon sam kali-niebudź budzieć takim aniołam?…

Cieraz dźwiery da sianiej pakazałasia haława kabiety ŭ czyrwonaj chustcy na rudych wałasach i szapnuła sztości Jadwisi, katoraja, ubaczyŭszy jaje, wiesiało padskoczyła da dźwiarej.

— Tatka! dzieŭczata i chłopcy choczuć pabaczyć tawary kramnika! Ci možna?

— Možeb i možna było, ale ty, musić, wielmi nia choczesz hetaho? zažartawaŭ stary Karejba.

Jadwisia apuściła ruki i, jak by prosiaczy, ŭzirałasia na baćku. Wielmi ŭžož joj chaciełasia pahladzieć tawaroŭ kramnika.

— Ci muszczynskije kamzelki jość? — spytaŭ Ściopka, ŭstajuczy ad akna.

— Raskrywaj, žydzie, swoj pakunak, kali panna Jadwiga tak choczeć! — huknuŭ Tomkiewicz.

O! ab hetym nia treba było jaho i pra-