Старонка:Gedali (1907).pdf/27

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 23 —

peckaju, to i pamyju, a wady ŭžo u pana prasić nia budu.

— A szto tam majecie ŭ hetaj torbi? može žabrujecie? szyroka adkrywajuczy huby ciahuczym hołasom zapytałasia maci siamji.

Gedali pakruciŭ hłaawoj.

— Ja nie žabrak.

— A sztož tam jość ŭ torbi?

— Ja kramnik, ja chadžu pa dwaroch dy wakolicach szlachty, nu dyj pa chatach mužyckich chadžu i pradaju twar.

— Adnak žež — ŭ zadumcy paczaŭ Karejba, jak ty moh tak zbiadnieć? Ja pomniu, twaja žonka mieła ŭ Wołpi kramu z solaj, žalezam i ŭsialakaj drabiazoj, a ty mieŭ chatu ŭłasnuju, dyj churmanawaŭ. Pomniu, och, pomniu ja tyje czasy, kali jaszcze ŭ lapciach, panie dabradzieju, pryježdžaŭ da Wołpy i da was zachodziŭ. U twajej žonki kuplaŭ, szto było treba. Rastaropnaja i pryhožaja žydoŭka była twaja Merka… A bryczkaj twajej dyk raz jeździŭ da strecznaho brata, až za Słonimam. Sztož heta s taboj zrabiłasia?

Gedali, apiorszysia ab komin, stajaŭ ciapier prosta, peŭny ŭ tym, szto užo tutaka jamu niczoha kiepskaho nia zrobiać. Na zapytannie Karejby jon adkazaŭ:

— Szto? Woś szto… Boh dapuściŭ… Chata maja ŭ Wołpi zhareła.

— A szkoda, szkoda! — z žalem prahawaryŭ Karejba.

— To i dobra! kryknuŭ Tomkiewicz. — Jeŭ woŭk, i woŭka zjeli! Ci heta jany mała budynkoŭ ludzkich padpalili? U Kreŭni hetaj wiasny spalili pohrab z wodkaj, a ŭ Paŭłoŭcy — karczmu.