Старонка:Gedali (1907).pdf/17

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 13 —

baj za placzmi — ŭbieh i adnoj rukoj zniaŭ szapku z pryczeplenym szkolnym znakam, druhoj kinuŭ na stoł dźwie zabityje ptuszki. — Za im ŭlacieŭ i z radosnym brecham paczaŭ krucicca pa chaci niewialiki sabaka, ni to wyžał, ni to dworny, tak zapeckany, szto nia možna było paznać, jakaja szerść u jaho. Pa adziožy chłopca možna było paznać, szto waroczaŭsia s palawannia; boty byli ŭ bałoci, a adzieža nasiakła wilhacciu mokrych łuhoŭ. Z twary jaho, jak u siastry kruhłaj i drobnaj, tolki jaszcze mizarniejszaj, zmoczenaj kaplami potu, tak i biła radość. Siahodnia pierszy raz na letnim adpaczynku baćka dazwoliŭ jamu zniać sa ściany strelbu i pajści na palewannie.

I woś zabiŭ dźwie ptuszki! I dla jaho zawaruszyłosia ŭsieńka, szto było ŭ chaci. Karejba u zahrubiełych dałoniach trymaŭ i aszczupywaŭ pryniesienych ptuszak.

— Alež i tłustyje, panie dabrodzieju, jak masłam ablityje; ci baczyli heta, szto, i błaznota umieje stralać… cha, cha, cha!

I śmiejaŭsia na ŭsio horła, a akanom z Szumnaj pamahaŭ jamu nizkim hołasam, razpytwajuczy Januka, dzie toj palawaŭ, daradžwaŭ inszyje miescy, dy achwiarowywaŭ swajho sabaku, praŭdziwaho, — słowa honorowaho czaławieka, — praŭdziwaho wyżła.

Karejbicha zdymała u synka strelbu z plecz i abcirała chwartuchom pot na jaho twary. Jadwinka, nie saŭsim jaszcze ścichnuŭszy, kinułasia da stajaczaho na ahni harszka, maładzieńki palaŭnik wyszoŭ z chaty zaraz pa pałudni, i pawinien być hałodny.

Nieŭzabawie na stale pajawilisia talerki z kisłym małakom i ahromnaja miska