Старонка:Gedali (1907).pdf/16

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 12 —

„Nie karalom, tatku, tolki adwakatom!“ — Niechaj budzieć i tak! Niechaj choć adzin Karejba ŭ ludzi wyjdzieć! Dziakuj Bohu! stanieć u mianie i ciapier na wuczennie syna… Ściopka nawuki nie dastaŭ. Niczoha nie paradzisz. Inszyje byli czasy. Ale ŭžo kali słužbu wojskowuju szczaśliwa adbudzieć, dyk bolej ad druhich ziamli dastanieć… jak sprawiedliwaść kaže… Ja niwodnaho z maich dziaciej kryŭdzić nie choczu i ŭsich troch niadzialu roŭnieńka… roŭnieńka… U mianie i dzieŭczyna tak sama rodnaje dzicio, a jak žež! i miećmie stolki, jak i braty… wo szto!

Nia wiedama czamu, czyrwoniejuczyje siarod czornych wałasoŭ wuszy akanoma z Szumnaj zawaruszylisia niejak u toj samy czas, jak Karejba bajaŭ ab swaim pastanaŭlenni roŭna padzielić chwalwarok papamiež usich dziaciej. Niespakojnyje jaho woczy zapłyłylisia jakby masłam abo miodam i zwiarnulisia da stajaczaj kala prypieczka dzieŭczyny; niespadziewana dla ŭsich tak hołasna, szto až Karejba woczy wytraszczyŭ, jon kryknuŭ:

— Budžu paniu, panna Jadwiha!

Byŭ heta nadta dobry sposab paczać hutarku z maładoj dzieŭczynaj. Ale jana zamiesta adkazu sarwałasia z miesca dy paczała biehczy, pieralacieła chatu i chacieła szmyhnuć ŭžo u dźwiery, kali trach! nieszta stuknuło, a potym dwa ŭzrywy zwonkaho śmiechu! Stuknulisia heta dźwie maładyje hoławy i tak mocna, szto až razlahłosio pa chaci. Niczoha! Dzieŭczyna, trymajuczysia rukoju za łob, śmiejałasia tak, až kłałasia sa śmiechu; z wiasiołym śmiecham ŭbieh da chaty i szasnacaciletni chłopiec z strel-