Перайсці да зместу

Старонка:Dziadźka Anton (1892).pdf/9

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

sabie za kożnaja wiadro wodki jaszcze po 3 rubloû 70 kap. akcyzy, a jak ciapier, dyk i bolej jaszcze.

Wot i wychodzić ciapier na toja, szto wiadro wodki, szto warta moża 10 złotych, kasztuje biaz mała 7 rubloû. A szto? wiedaicie ciapier za szto henaha młynara zabrali? Jon akcyzy kaznie nia płaciû, jaho i pasadzili u turmu. Sztoż dalej wychodzić? Wot pan maje wodku; płacić jon piersz na piersz kaznie akcyzu, a jak pradaś wodku kupcu, pawinna jamu adbić tuju akcyzu, a jaszcze i zarabić. Kupiec znaczycsa płacić piersz za wodku, kolki jana tam wartuje, paśla za akcyzu, a jaszcze i za pański zarabotak. Nu, a szynkar jak pradaje mużyku wodku, sztoż budzie jon tracić na jej, ci szto? Pradaś jon jaje tak, kab usio adbić i jaszcze dobry barysz sabie u kiaszeń schawać. Trebaż i jamu kala hetaha pażywicsa! Hlańcie ciapier jak heta dzieicsa: biedny mużyk, szto jamu na kożny hrosz da potu napracawacsa treba, jak wypje kruczok wodki, sam adzin zapłacić zarabotak i szynkara i pana i najbolszy zarabotak kaznie, bo musić zapłacić usiu akcyzu. A i tut jaszcze nia kaniec, wioû dalej Anton, toż wiedaicie, szto nia kożnamu można szynkawać. Na toja pastanoûleny szynki i karczmy,