Старонка:Dziadźka Anton (1892).pdf/10

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

kab ludzi patenty na prawa szynkawańnia kuplali. I tut róznyja róznie płaciać: joś takija szto płaciać kaznie u hod pa 140, pa 280, a nawiet i pa 550 rubloû, a dzie to i jaszcze bolej. Nu, a wiedama szto kożny szynkar woźmie tyja hroszy z tych szto pjuć; nia wyłażyć jon ich sa swajej kiaszeni. Toż jak płacicia za wodku, to pawinny jaszcze i toj patentowy padatak zapłacić.“

— „Baczyli wy heta, ludzi, zaczaû Janka, nawiet i nia sniła sia nikomu. Czaławiek sabie wypje kruczok, znaczycsa treba zapłacić, znaczycsa należyć ad mianie, a tut jaszcze zaplaci ûsielakija tyje zarabatki i tamu i tamu.“

— A ty dumaû szto nie, każe Anton, tolki wy ûsio płacicia i sami taho dobra nia wiedaicia, kamu płacicia i za szto. Abo hlań — tytuń choć jaho pa praûdzie i z dymam puścisz, usioż trudna czaławieku prywyknuûszy biaz jaho abyjścisia: zakurysz lulku to i ab jadzie czasam zabudzisz. Kuplaisz ćwiortku bakunu, a tut paławina hroszy u kaznu idzie. I usiudy, bracie, tak! Szto tolki nia woźmisz, szto tolki nia kupisz, szto tolki tabie treba ci zjeści, ci wypić, ci na adzieżu, ci da haspadarki, za usio woźmuć z ciabie i canu, i padatok, i woźmuć jaho zdajecsa nia siłaj, zdajecsa susim sprawiadliwie, bo nichto,