Старонка:Dziadźka Anton (1892).pdf/47

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

służać; mużyk susim inakszaja recz; wiedaim jak jon płacić starym sałdatam: 16 hroszy û dzień, dyj hodzi. Wot jak car, jaha czynoûniki i pany umiejuć razparadzicsa naszymi hraszmi: i dziaciej swaich wuczać, i jaduć, i pijuć, i dwary, i pałacy budujuć, i ûsio czysta robiać, szto tolki choczuć; sami kiarujuć, adnym słowam, naszej pracaj jak swajej kiaszenioj.

— A peûnie szto swajej; ale skażyciaż mnie: skolki i z hetaha ûsiaha czysta idzieć dla narodu?

— Dla prostaha narodu? a heta ty skul ûziaû? mużyka recz płacić, a zapytać na szto marnujuć jaha hroszy jon prawa nia maić! niachaj budzie rad, szto jaha hroszy biaruć, szto za jaha hroszy car, i bahaczy, i kupcy, i aficery jaduć, pjuć, hulajuć i wiasialacsa û wolu!

— Nu, a może, choć sztokolwiek, na naszu dolu wypadzie? pytajusia ja.

— Sztokolwiek! kryknuû na mianie Anton, a ot chiba hetyja 800 tysiacz na szkoły naszy; a szto, wielmi mnoha? Na cara 16 miljonaû, na sałdataû 260 miljonaû, a na naszy szkoły 800 tysiacz; ci heta nia smiech? Ależ hetaha jak raz im i patreba, bo nia dajża im Boża, kab