Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/42

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Zabliszczała jasna, charaszo biaz końca!
Strusanuŭ na chustku chciwiec kwietku heta
I lacie da chaty z kwietkaj jak sztachweta!
Ciapier chciwiec wiedaŭ ŭsio na swiecie czysta:
Szto ŭ ziamli ŭ siarodku, hdzie siła niaczysta,
Jak zwiary haworuć, skul wada u reczce,
Kali szto pasiejać, adkul szto biaretca,
Kali budzie wiecier, maładzik nastanie,
I kamu jakoja hdzie budzie spatkanie.
Umieŭ piarakinuć siabie ci druhoha,
Choć u szto zachocza, aby nie ŭ swiatoha!
Z skaracza nadoje małaka kaduszku,
Z wady zrobie wodku, z kamienia paduszku:
Jak zachocze, — dochnie skacina ad woka,
Wiedaje hdzie skarby, choćby jak hłyboka!
Znaŭ łaczyć szalonych i kroŭ strymać z rany,
Zahawaryć zuby, ci woczy pahany,
Załomy u życie zakrucić pa złości,
Ci wyżać czużyja, jak zakrucić chtości.
Taki staŭ dasuży, szto świet zdziwawaŭsia,
Adkul heta chciwiec rozumu nabraŭsia?
Usio, usio czysta staŭ wiedać jak treba,
Tolki szto nia wiedaŭ, — jak zarabić chleba!
Uziaŭ jon siakieru, rydloŭku pad pachu
I idzieć u les toj biaz żadnaho strachu.
Prychodzie da miejsca hdzie świetła mihnuła.
Sztyrchanuŭ rydloŭkaj, aż ziamla zdryhnuła
Jak ludzkija hrudzi, i aż zastahnała
Żalaśliwa, ciażka, jakby wot kanała!
A waŭki, miadźwiedzi, katy i sabaki,
Hadziny, rapuchi i zwiary usiaki