Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/43

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Kali zahałosiać, jak zakryczyczać ptaszki,
Aż chciŭcu za skuraj sypnuli muraszki,
Pot paliŭsia curkam, wałasy paŭstali…
Chciwiec strach padolaŭ i kapaje dalej.
Troszki paczakaŭszy, skul bralisia kryki,
Szabli zazwinieli, zabraszczali piki,
Bjuć u barabany i kryczać sałdaty:
„Ławi, rubi nohi, kab nia ŭciok da chaty!“
A chciwiec kapaje, jakby i nia czuje.
Tut lacić kareta! — Otot zadratuje!
Tam sotniami koni jaho nalatajuć,
Furmany haniajuć i asciarahajuć; —
Jon usio kapaje wot tak jak naniaŭsia.
Jak użoż i hetym stracham nia padaŭsia, —
Hadziny z bałota i użoŭ ci mała
Lezuć prosta ŭ woczy i tykajuć żała…
Ani strapianuŭsia! A usio kapaje,
Jakby to nia czuje, — jakby to nia znaje!
Potym waŭkałaki, smaki, waŭkaludy,
Zubastyja wiedźmy zabraliś z usiudy;
Na jaho sujutca, zubami skrychoczuć, —
Jon tyki kapaje, aż czerci rahoczuć!
Asesaraŭ, sockich, uratnikaŭ chmara
Nalacieli, hroziać, druhi aż udare…
Jon usio kapaje, ani ahlanietca.
Sbarb i pakazaŭsia, — niama kudy dzietca.
Kaciol, jak kaduszka, żalezam zabity…
Abuchom jak treśnuŭ, dyk puścili nuty,
Reczkaj palilisia nowyje dukaty,
A chciwiec padumaŭ; „ciapier ja bahaty?
Nabraŭ ich biaz liku, u miaszok nasypaŭ!