Abo może byŭ padpiŭszy
Straciŭ boczku, pry darożce!
A szto ŭ boczce? chto tam wiedaŭ?
Może braha, może wodka!..
A jaż toj dzień nie abiedaŭ, —
Wot kab, dumaju, sialodka?!
Abo kab alej Boh daŭby,
Użosz nia sciarpieŭby ukraŭby!
Otoż dumaju zakraszu!
Nadto ja lublu z im kaszu.
Padyszoŭ da boczki, zruchaŭ,
Kali adatknuŭ, paniuchaŭ,
Aż z radości strapianuŭsia,
Na ŭsie boki ahlanuŭsia!
Nu swiażusinkim alejam
Smak paczuŭ pa hubie, nosie!..
Choć nia byŭ jeszcze zładziejam,
Ależ tut dyk dawiałosia.
Tak użo ja czahoś rad,
Padwiarnuŭ swoj panarad,
Za utory padniaŭ boczku,
Abpior jaje na łuczoczku…
A koń smyk, — padaŭsia ŭ piarad.
A badaj tabie tut wierad!
Padkaciŭ ja boczku znoŭ
I jak raz użo nawioŭ,
A koń smyk, — nazad, dy toŭk!
A badaj ciabie tut woŭk!
Ja i znoŭ dawaj kaci…
Zdumaŭ, — lepiej razprahсi.
Uziaŭ kania, jak sled razproh,
Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/25
Выгляд
Гэта старонка не была вычытаная