Перайсці да зместу

Старонка:Dudka Biełaruskaja (1907).pdf/69

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Tut ja šmat i znajomych znašoǔ,
Ale tak nie čapaǔ užo jich.
Z mužykoǔ tut nie nadta, kab šmat,
A ŭsio bolš dyk bahatych panoǔ.
Na ziamli adciarpieǔšy, naš brat
Na toj świet, jak pa maśle, pašoǔ!
A panam dyk i trudna ciarpieć
Biaz prywyčki, dyk stohnuć, až strach!
Hlaniš, pan, jak zdajecca, miadźwiedź,
A čort dyšlam zaproh i trach-tararach,
Bičam bje, ražnom pore u tył,
Mordu krucie na bok i za kudly trasie;
Stuk i kryk, až wichor krucie pył,
Tak pan čortowy woz toj niasie.
Tam pany i murujuć i haruć,
Wymiatajuć, i świni pasuć,
A smału, dyk jak miod, tam žaruć,
A kamiennia jak hory niasuć,
Usio ŭ piekle kab dno jak zrabić;
A ŭsio tołku niama jich raboty nihdzie:
Tut jany robiać usio, aby zbyć,
I tam im hetak rabota idzie.
Jaž to dumaǔ, što ksiandzoň tut niema,
Kali zirk! až i ksiondz tut siadzić:
Čort jaho abłažyǔ hrašyma,
Zapaliǔ u hrašach tych, i ksiondz tak haryć.
A druhi — dyk wisić, ale jak? —
Dyk i stydna mnie wam hawaryć!
A sa stydu čyrwony, jak rak,
Wočy žmure, jak kot, i haryć.
A tut baba jaho tak klanie
Dy tak łaje z astatnichže słoǔ,
Što, kab hetak chto łajaŭ mianie,
Jab jaho z świetu daŭno pierawioǔ.