Перайсці да зместу

Старонка:Dudka Biełaruskaja (1907).pdf/60

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Za swabodu žycciob daŭby!
..........
Skaŭronački Boha chwalać,
A pastuški ahoń palać,
A i słonačka pryhreła,
Až mnie ǔ dušy pajaśnieła.
Da paludnia išli hetak;
Pry darozie šmat i kwietak:
To praleski, to sasonka
Wyhrawaje Boža słonka!
Tak padwiečar ǔ miejscy stali,
U chałodnaj načawali, —
Było pozna. Zaŭtra zrannia,
Jak raz u dzień Zwiastawannia,
Kličuć mianie da daprosu,
(Zadawać to uźo času!)
Toj sudziebnik maładzieńki,
Taki bystry, choć maleńki:
Ŭsio pytajecca, dy piše,
I nahoj usio kałyše.
Jak spytaŭsia mianie, chto ja?
Ja i spomniǔ sabie toja,
Jak wučyǔ tam toj z astrohu:
„Znać nia znaju ja ničoha!“
I staroha tut kliknuli,
Papytalisia, razkuli
I da domu pawiarnuli.
A mnie kaže: „ty, bradziažka,
„Sakryǔ zwanie, budzie ciažka:
„Sorak rozag, potym roty!
„Skazy lepiej — atkul, chto ty?“
A ǔsio piše, piše, piše
I nahoj usio kałyše.
Pisaǔ, pisaŭ, daǔ druhomu