Перайсці да зместу

Старонка:Dudka Biełaruskaja (1907).pdf/53

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

„Tahdy wyjdu, dobra budzie“!
Baćka kidaǔś sa try tydni,
Jašče horej zažuryǔsia,
Pradaǔ siaki-taki złydni,
Razłajdačyǔsia, raspiǔsia,
I umior tak pad harodam,
Uščamiǔšy ǔ płot hałoǔku.
Šapku znajšli až za brodam,
I u šapce załatoǔku.
A na zaŭtra prywioǔ socki
Asesara, panoǔ troje.
Trup toj zrezali na klocki…
(A u marcyž było j toje!)
Mianie ciotka, u wapieku
Ǔziaǔšy, troški padraściła,
Dy jakomuś čaławieku.
Jak za syna atpuściła.
Nie zadoǔha zmiorła ciotka:
Ja staŭ kruhlaja sirotka.
Ci hdzie dniuju, ci načuju,
A ǔsio biadu swaju čuju!
Pastuchi zbiarucca ǔ haju,
Piajuc pieśni la biarozy,
A mnie čahoś, sam nie znaju,
Smutna, ciažka, ciakuć slozy.
Ros ja hetak za wačyma,
Užo trejčy spawiadaŭsia,
Kali zimoj da wajčyma
Dy uratnik zablukaǔsia.
Ja siadžu sabie na piečy,
Platu łapci, ǔju abory,
Jon pakazuje praz plečy:
„Što-to? syn twoj, kaže, chwory?“ —
„To nia syn“! Ajčym toj kaže,