Перайсці да зместу

Старонка:Dudka Biełaruskaja (1907).pdf/51

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Zakusiǔšy tut, jak treba,
Pakumalisia i kwita! —
Baba ǔziała bochan chleba,
Plašku wodki, torbu žyta;
Razyjšlisia i pasnuli. —
Matkaž mianie kałychaje:
„Luli, šepče, synok, luli“!…
A jak zwać? — sama nie znaje
Wot nazaŭtra s pazarania
Biažyć matka da kumoški
Dy pytaje, jak prazwania.
Dali synu? Lonu troški
Tut pryniasła pry zdareniu,
Troški sała, krup sa žmieniu…
A kumaž była praworna:
Choć što zbreše, nie zapniecca;
Krucie sabie u sieniach žorna,
Trebaž sałhać! kudyž dziecca?
„Imia, kaže, twajmu synu
„Ksiondz chacieǔ dać pa kantyčce,
„Dumaŭ jon može z hadzinu;
„Uziaŭ ksionžku, jak staŭ rycca,
„Dyk daǔ potym s kalindarka“!
Matka prandzej s chaty ŭ sieni,
Jakby ciwun hnaǔ pa karku,
Usio šepče to imenie:
„Alindarku, Alindarku“!
Prylacieǔšy tak da domu,
Za kałysku uziałasia
I zradzieła, jak światomu,
Što až slazmi zaliłasia,
I kałyše i hałosia;
Nadta imia spadabała;
Nadta dobraja zdałosia,