Перайсці да зместу

Старонка:Dudka Biełaruskaja (1907).pdf/48

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

A žonka z radaści i południa nia jeła:
Što wiek že budzie dobry jon! —
Mużyk hare, i blizka la miažy,
A baba mima jdzie… škułdyk
I stała! kaže: „Bože pamažy“!
Jak treba, atkazaǔ mužyk.
„Što dobraha čuwać, babusia, u ludziach“? —
„Aj čuła, čuła dziś ja šmat!
„Ci to kazać, ci nie kazać? bo strach!
„Ciapier na brata idzie brat,
„A žonki wiernaj, — hdzie ciapier šukać?…
„I u twajej kachanak jość;
„Zmaǔlałasia, — jak budziš ǔ poli spać,
„Dyk brytwaj tabie zrobie štość“!…
Skazaǔšy heta, marš u les babusia,
Jak lis lahła za pieršy kust,
Cichusińka lažyć, choć kašel dusia,
Nia puścić nawiet pary z wust!
Až žonka z południam lacić ad wioski,
Schawaǔšy brytwu u kiašeń;
Na obmiažku pastawiła dar Boski
I kliče muža, jak što dzień.
Jon chmurny štoś i jeść nie nadta choče,
A potym zaraz loh zasnuć.
Zasnuǔ!.. a žonka ǔ kiašeni šamoče…
Dastała hrytwu — i čuć-čuć…
„Ha! rezać, podłaja ty dušahubka“!
Zaroǔ jak toj šalony byk:
„Dyk wot jakaja ty, maja hałubka“!…
I daj bić žonku toj mužyk!…
Zdziwiǔsia čort, što baba tak zrabila,
Uziaŭ jaho prad babaj lak.
Cižemki babiny natknuǔ na wiły,
Zdaloka daǔ, bajaŭsia tak,