szto ŭżo pawinien być prynamsia wałasnym pisaram, kali nia czynoŭnikam z bliskuczymi huzikami, abo nia ministram z załatym kaŭniarom. A jak na hetkuju służbu, każuć, „biednaho nia prymajuć“ dyk taki „pisar“ i basiakuje pa wulicach miesta, dy kidaicca na roznyja szalmoŭstwy. Dziela hetaho ŭ nas poŭna żabrakoŭ, biedakoŭ i prastupnikaŭ, a kab wykaranić hultajstwa i nawuczyć narod pracawitaści, dyk aż świet nam pakazaŭsiab inszym, bo paprawiłasiab nasza dola, pabahacieŭby kraj i nia było-b basiakoŭ, żabrakoŭ, aszukancaŭ i insz.
Sa skazanaho widać, szto treba nam być pracawitymi i da henaj-że pracawitaści nachilać naszyja dzieci i ŭsich, nad kim maim apieku ci źwierchnaść, bo praca zbahaczaje narody, a hultajstwo rodzić usielakaje zło.
Cikawaść.
Cikawaść heta jość cnota, katoraja prynukaje czaławieka da paznawańnia kożnaj reczy, ŭ asobnaści nowaj z usich bakoŭ, kab nie pamylicca ŭ wydawańni ab jej sudu.
Cikawaść wuczyć nas nia prymać pierszaj lepszaj reczy za dobruju, ale raniej abhledzić, jaje z usich bakoŭ, dy prakanacca dobra, jakoj jana jość i za takuju tolki henu recz mieć.