ho, szto jaho tawaryszy ŭ himnazii i hetak sprawiŭsia, szto pośla razam z tymi-ż tawaryszami zdaŭ akzamien u wyszejszuju klasu, a ŭ kancy i konczyŭ himnazju.
Heta nadta dobraja recz, kab toj, chto pracuje, jak każuć, mazhami ŭmieŭ jakoje i remiasło, bo hetkija dźwie pracy adna dla druhoj służać adpaczyŭkam i abiedźwie mohuć dawać karyść.
Wielmi nierazumna robić toj, chto prasiedziŭszy ŭwieś dzień s piarom nad papieraj, wieczar, abo i bolszuju czaść noczy prawodzić za kartami. Hetak zabić zabiwaje jon siabie.
Pracawity czaławiek ni znaje pracy „nizkaj“ „prostaj“ — dla jaho kożnaja praca prostaja i kożnaja dobraja, aby jana nia była jakim prastupkam. Kożnaja praca, ci „hałowaj“ ci rukami, aby nia była kryŭdaj bliżniaho i praciŭnaj prawu bożamu ci kaścielnamu, jość szlachotnaj i dobraj i nia można jaje stydacca majuczy za nizkuju.
Za hranicaj ŭ tych hasudarstwach, dzie aświeta staić wysoka nichto i nie razumieje, szto jakajakoleczy praca mahłab być nazwanaja „nizkaj“, naproci tam usie krywa hladziać na hultajoŭ. U Szwajcaryi naprykład jość wyznaczana kara na tych, szto praz hultajstwo abiadnielib i stalib żabrawać. Dziela hetaho tam i nie ŭbaczysz nidzie żabraka, jak u nas, dzie i prajści ni dajuć. Tolki ŭ naszaj ciomaj staronce, dyk chłapiec, szto konczyŭ narodnaju szkołu, dumaje,