Старонка:Biełaruski Kalendar Swajak na 1919 hod.pdf/100

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

— 98 —

bajaryn: „Siahońnia ŭ nas budzie hučny bankiet tut. Raspalicie smalistyje lučnicy, ustaŭcie stały cisowyje, nalijcie miadoŭ i win zamorskich poŭnyje wiodry, dy pakličcie skrypača majho

Miham słužba ŭstawiła stały i kala stałoů dubowyje ławy, abbityje miedźwiedzimi skurami, dla bajaryna i bajaryni pastawili dwa hłybokije, na hrekach pradziedami zdabytyje, abiwanyje zołatam kresły. Smalistyje łučnicy jarka aświetlali sad. Skrypač sa skrypkaj stajaŭ na hatowi. Bajaryn padyjšoŭ da skrypača, uziaŭ z ruk jaho skrypku, kranuŭ rukoj strunu i sarwaŭ, kranuŭ druhuju — i sarwaŭ. I hetak da apošniaj. — „Kiepskije ŭ ciabie, małojče, struny!“ — skazaŭ bajaryn. „A ja chaču siahońnia muzyki jomkaj, hučnaj! Hej, maje wiernyje stralcy patužniki, Stańko, Hojnič i Rezan, waźmicie wo hetaho patsusiedziča majho, Ramaškoča, za biełyje plečy i narabicie da bankietu strun! A ty, krasna pani, žana maja, siadaj pobač sa mnoj u załatoje kresło i, pakul słuhi maje zmatajuć materjaly na struny, na tuju wo biełu jabłyńku, budzieš pici sa mnoj spraŭlajučy tryznu pa hładkim bajarčycu“. Strašnyje nawat u Butrymawaj družynie Stańko, Hojnič i Rezan, blisnuŭšy tolki zalitymi krywioj wačami, prynialisia za krywawuju sprawu: pawalili bajarčyca na ziamlu, rasparoli žywot i paśla, wodziačy kala jabłyni, — tej samaj jabłyni, pat katoraj paŭhadziny tamu jon stajaŭ s krasnaj paniaj Maraj, — namatywali na pień struny.

Nie minuło i hadziny, jak struny byli pramyty, pakručeny, pasušeny na ahnioch i naciahnuty na skrypku. Muzyka zajhraŭ wiasiołuju zastolnuju pieśniu, ale pieśni tej, ni hołasu skrypki nia čuła krasnaja pani Mara. Blednaja, jana spakojna spała ŭ kreśli snom wiečnym: serce jaje nia wytrywało mužaŭskaho bankietnaho pačastunku i razarwałosia… Tolki bajaryn da ŭschodu sonca z družynaj tryznawaů nad maładymi niaboščykami, słuchajučy płač dy zaliwajučy sumleńnie winom.

Mnoha hetkich i hetamu padodnych spraŭ mieů na sumleńni bajaryn Butrym i nie ŭnimaŭsia ŭ lichadziejstwie swaim.

Tym časam minali hady za hadami, i z imi nadychodziła adzinokaja, panuraja staraść. I ot što raz čaściej na bajaryna stała nadychodzić razwaha, a razam z jej kajańnie i bojazń suda Božaho. U hetkije momenty bajaryn Butrym abo dastawaŭ s palicy dziedaŭskaj rukoj na perhamencie