Старонка:Apawiedańnia i lehiendy wieršam (1914).pdf/88

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Maładzica-ž śmiajecca i kaže:
«Ty, sakolik, užo nie siarduj!
Mo-ž nia wyciaŭsia nadta ty duže?
«Dyk skažu tabie štuku — pačuj:
«Heta našyje baby zrabili,
«Wiosku nitkami, bač, abwiali,
«Ad chwaroby jaje baranili,
«Kab nie brała ludziej da ziamli.
«Ŭ čužych wioskach ty čuješ: malera[1],
«Z epidziemii tysiačy mruć;
«Dyzenteryja tam i chalera
«Na mahiłki niasuć i niasuć.
«A u nas, dziakuj Bohu i cicha;
«Baba dobraja hetak była:
«Nie puściła siudy jana licha!
«Jana pieršuju nitku wieła.
«Ŭ adnu chatu ŭsie baby zyšlisia
«S cełaj wioski dy hetak było
«Užo pracy im — tolki dziwisia!
«Bo naprali dadnia, i siało
Ŭ siem stołak wakruh abwiali.
«Druhoj nočču sabraŭšysia ŭ chatu,
«Babaŭ sorak da biełaho dnia
«Prali, tkali — zrabili da świetu
«Łokciaŭ tryccać zy lnu pałatna
«I pad wobrazam u cerkwi zasłali;
«Dyk u nas wiedźmaroŭ nie było,
«Što pawietra i niemač puskali,
«My swajo ŭbaranili siało».

III

Woś i ŭ wioscy. Uchodzim u chatu.
Ja pačaŭ mužyka ratawać.

  1. Malaryja — trasca.