Старонка:Apawiedańnia i lehiendy wieršam (1914).pdf/67

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

«Nohi i ruki maje ŭžo papuchli.
«Wočy nia świeciać, jak treba: patuchli:
«Bytcym, jak koł woś u śpinie staić,
«Duža i čaśta u hrudziach balić…
«Hodzi, susiedka! Ciapier nie daruju:
«Koštu i času užo achwiaruju!»
Kaže Alona, — siarpok uziała,
Slozy ucioršy, da chatki pajšła,
Lon, pałatno jana u torbu zharnuła,
Cažka ŭzdychnuŭšy, na abraz zirnuła.

Baba-znachorka u wioscy žyła,
Dyk woś Alona da jej i pajšła.
Skora da baby-znachorki prychodzić;
„Woś i haścinčyk!“ — rukami razwodzić,
„Tolki ŭžo, babka, ty mnie pamažy:
„Što mnie s susiedkaj rabici, skažy?“
Babcy Alona usio stałkawała,
Jak wiedźma ŭ žyci załomy wiazała.
Babkaj tłumačyć joj, jak atčynić:
„Dobra, paradžu, jak wiedźmie admścić. —
„Słuchaj že wucham: załom treba wyrwać. —
„Worahi sami prasić ciabie pryjduć,
„Chutka ž da chaty ciapier ty biažy,
„Wyrwi załom, i ŭ čaron pałažy:
„Budzie toj schnuć, jak u komini žyta,
„Budzie ciahacca jon sam, jak zabity,
„Pokul pamarok jaho nie zhrabie;
„Śmierci-ž nia budzie čekać na ciabie!“
.........