Старонка:Смык беларускі (1894).pdf/31

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Tabie dobra j sam zarobie ;
U biadzie jon i pazycze,
A adrobisz — jon zalicze.
Dobry żyd! Choć hroszy lubie,
A zhubić susim — nia zhubie.

Kab taki nam pan zyskaŭsia,
Tob swiatym jon nazywaŭsia.

|}


Nia usim adna smierć.

Żyŭ pan u pałacy, — bahaty :
Nia moh paliczyć swaich hroszy,
U sklepie jak bulba dukaty…..
A pan z jaho byŭ niacharoszy.
A żyŭ u raskoszy wialikaj :
Zachocze, bywała, kab hrali.
Dyk cieszuć jaho i muzykaj;
Zachocze, kab ludzie skakali,
Dyk skaczuć, bywała, pjuć, i jaduć…..
A płakać dyk płakali mnoha,
A czasam i płakać nia tak-to daduć.
A pana bajaliś, jak Boha.
A piŭ jon a jeŭ! dyk a Boże!
Kab na toj chleb zarabiŭ
Dyk za raz hadoŭ try jon może
Swajej pracy i misku ubiŭ.
Jeŭ, dy piŭ, dy kryŭdziŭ narod,
Dy hroszy zdziraŭ hdzie prymoh.
Musić dumaŭ tut wieczny żywot,
Aż inaczej podumaŭ sam Boh.
A u chacież krywoj żyŭ mużyk,
I kaleki byŭ jon, i chwareŭ;
Chata ŭ dziurach, jak łapać dy z łyk
Sam pa dwa dni niczoha nia jeŭ.