Старонка:Śledam za Chrystusam (1934).pdf/207

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная
Raździeł LII.
Niachaj čaławiek dumaje, što jon dastojny nie paciechi, ale, chutčej, kary

1. Panie, niahodny ja paciechi twajej, ani natchnieńnia Twajho: i tamu sprawiadliwa robiš, kali pakidaješ mianie biazdolnaha i niemačnaha.

I kali b zdolaŭ ja mora ślozaŭ wypłakać — jašče nia byŭ by hodny paciechi Twajej.

Dyk ničoha ja nia jość hodny, jak tolki bičawańnia i kary, bo časta i ciažka hrašyŭ ja pierad taboju dy šmat u čym ja winawaty.

Woś čamu, dobra pamiarkawaŭšy, baču, što niawarty ja na’t i samaje małoje paciechi.

2. Adnak ty, łaskawy i miłaserny Boža, nia chočaš zhuby stwareńniaŭ ruk twaich, kab pakazać bahaćcie dabraty twajej u načyńni miłasernaści, bo biaz nijakich zasłuhaŭ maich ty chočaš pasyłać paciechu słuzie swajmu bolš, čymsia čaławieku mahčyma ŭciamić.

Bo niemahčyma raŭniać twaju paciechu z ludzkimi ŭrajeńniami.

2. Što zrabiŭ ja wialikaje, Panie, kab nadzialiŭ ty mianie niabiesnaju paciechaju?

Pamiatuju, što ničoha dobraha ja nie zrabiŭ, a zaŭsiody mieŭ nachił da błahoćcia dy byŭ laniwy, kab sprawicca.

Praŭda heta, i adkazwacca ad jaje nia budu. Kali b inakš ja kazaŭ, ty staŭ by nasuproć mianie i nia było b kamu baranić mianie.

Što zasłužyŭ ja za hrachi swaje, kali nia piekła dy ahoń wiečny?