Старонка:Śledam za Chrystusam (1934).pdf/196

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

wialikim, bo kali duch uwyški lacić, cieła hladzić tolki ziamli.

5. O, skolki ž ja ciarplu, kali ducham razwažaju niabiesnaje dy kali raptoŭna siarod malitwy kidajecca na mianie nawała spraŭ cialesnych! Boža moj, nie addalisia ad mianie i nie adychodź u hniewie ad słuhi swajho (Ps 26, 9).

Bliśni małankaju swajeju i raściarušyš ich, streły swaje kiń na ich, i spałochajucca ŭsie zdańni warožyja.

Źwiarni ŭsie pačućci maje da siabie, kab ja zabyŭsia ab usim ziamnym; daj, kab nia ždučy, a zrazu prahaniaŭ ja ad siabie dumki spakusnyja.

Pamažy mnie, Wiečnaja Praŭda, kab nijakaja marna ta mianie nie zwaruchnuła.

Prydzi, Niabiesnaja Sałodkaść, kab prapała pierad woblikam Twaim usio błahoćcio.

Wybačaj i daruj mnie ŭ miłasernaści swajej, kali ŭ malitwach uciakaje ad Ciabie dumka maja.

Bo, pryznajusia ščyra, časta nadta bywaju raściarušany.

Časta nia bywaju tam, dzie siadžu abo staju, ale tam sapraŭdy bywaju, kudy zanosiać mianie dumki maje.

Tam ja, dzie dumki maje, tam časta dumki maje, dzie toje, što ja lublu.

Najčaściej zjaŭlajecca toje pierada mnoju, što ad pryrody ŭžo mnie da ŭspadoby, abo ŭznoŭ toje, da čaho prywyk ja.