Старонка:Śledam za Chrystusam (1934).pdf/189

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная
Raździeł XLVI
Treba spadziawacca na Boha, kali bičujuć nas sławami

1. Synie, stoj śmieła i spadziejsia na Mianie. Bo što heta słowy? Słowy dyj tolki.

Lotajuć jany praz pawietra, adnak kamienia nie zwaruchnuć.

Kali ty winawaty, dyk padumaj, kab chutčej sprawicca, kali ž ty čysty pierad Boham — padumaj, što ŭsio achwotna treba ściarpieć dziela Boha.

Miej prynamsi choć hetuju małuju zasłuhu, što časami strywaješ prykraje słoŭka, kali ničoha ciažejšaha jašče nia zdoleješ.

I čamu hetkaja drobiaź ciabie až za serca chapaje? Ci ž nia dziela taho, što nadta jašče ty cialesny i na ludziej uwažaješ bolš, jak treba?

Baišsia pahardy i tamu nia chočaš, kab ciabie paprakali za twaje pastupki, i adhaworkami chočaš zasłanicca.

2. Hlań, adnak, lepš na siabie, a ŭbačyš, što žywie ŭ tabie jašče świet dy marnaja achwota padabacca ludziam.

Bo kali wykručwaješsia ad dakoraŭ dy zakidaŭ za swaje zahany, dakazywaješ, što ty jašče sapraŭdy nie spakaryŭsia, nie pamior jašče dla świetu, i świet dla ciabie nia jość ukryžawany.

Słuchaj tolki słoŭ Maich, a nie spałochaješsia i dziesiaci tysiač słoŭ ludzkich.