marnaje i tak mała kali z razwahaj ducha razwažajem ab unutranych patrebach našych.
4. Dy, na žal, ledź krychu źbiaromsia z dumkaj, užo ŭznoŭ raściarušwajemsia i nie razwažwajem, jak treba, spraŭ našych.
Nie hladzim, kudy imknucca nachiły našyja, dy nia płačam, što ŭsio ŭ nas niačystaje.
Sapraŭdy, Sapsawała ŭsialakaje cieła šlach swoj (Rod. 6, 12), i tamu nastaŭ patop wialiki.
Dyk kali nadta sapsawanaje ŭnutranaje našaje čućcio, nieabchodna z hetaha śleduje sapsawanaść u čynach, jakija świedčać ab unutranaj dužaści ci niemačy našaj.
Z čystaha serca rodzicca płod dobraha žyćcia.
5. Pytajemsia i ŭwažajem, skolki chto zrabiŭ, a nie źwiartajem uwahi, dziela jakoje cnoty, dziela jakoje dumki jon rabiŭ što.
Cikawimsia, ci chto dužy, bahaty, pryhožy, kiemki, abo ci dobry piśmieńnik, dobry śpiawak, dobry pracaŭnik, a ab tym, ci chto ŭbohi ducham, pakorny, ciarpliwy, ci pabožny i ŭnutrany — mała pytajem.
Zwyčajny čaławiek hladzić na wonkawaść, a čaławiek, napoŭnieny łaskaj, da spraŭ unutranych zwaročwajecca.
Pieršy časta abmanwajecca, a druhi na Boha nadziejecca, kab nie pamylicca.