л. 32 об. Czom sia ty mołoycze zurysz,
czom sobie hołowenku trudysz.
Oy Pokin, pokin tuzyty
Pocznimo Bochu sia molity.
Bies biedu lichuiu zbude,
Sztoz bude to deset nabude,
Oy Pokin etc.[1]
Tu prawda kozdoho wika
Bez smutku nie[ma]człowika.
Nie wsiochdy zima bywaie,
po noczy dzien nastupaie.
Nie wsiochdy Pioruny biiut,
y wietry zimnyie wyiut: Na wiesnu kłon zakwitaie,
choc w osien list opadaie.
Choc słońce w chmuru zachodit,
jednakzè po niebie chodit.
Choc licha piwa na warit
y Horkim zalem zaskwaric;
Choc bresze ludzkaia huba,
choc wisit na szyj zhuba,
Choc niwa Paszni nierodit,
Choc osmak s mosz[n]y wychodit; —
Nie to Pan szto hrosz maiet[2],
ale to, szto Bocha znaiet. ||
л. 33. Boch dolu bieret y daiet,
Boch ludziom wsio udelaiet.
Czasto bywa, sczo rano Płacze,
A w weczor wesoło skacze.
Oy Pokin, Pokin tuzyty,
zacznemo hospoda chwality.
|