Маладая Беларусь (альманах)/3/Abrazki/Śniłasia mnie kazka…
← Niby rupny araty… | Śniłasia mnie kazka… Абразок Аўтар: Змітрок Бядуля 1913 год |
Araty → |
Іншыя публікацыі гэтага твора: Сьнілася мне казка… |
Śniłasia mnie kazka…
Śniłasia mnie kazka imšary kudrawaj…
Bieły tuman apchapiŭ rečku, a cieni pałamanaho płota matalisia pa rasistaj miaży…
Na biełym kamieniu, pad dubam dupławatym, siadzieła dziaŭčynka. Piejać jej chaciełasia, ale zapłakała…
— Nie chadziła-b na wiečarnicy, nie ubačyła-b taho dziaciuka z šaŭkowymi wałasami, i bolu nia wiedała-b, i markotnaści nie znała-b…
A ciapieraka świet jej niamiły, soniejka nia hreić.
Chadziła pa znacharach — nie pamahło. Ziellam paiła — nie pamahło.
Siadzie za praśnicaj — nitki rwucca. Pačnie aładki piačy — smalucca. Pojdzie karoŭku daić — dajnicu pierawiernie.
Na biełym kamieni pad dubam dupławatym siadzieła jana i sama sabie hawaryła:
— Kuplu sabie kaptur bieły, śmiartelny, złażu nakryż ruki i na mohiłki pajdu… lahu na żoŭty piasok dy bolej nie ŭstanu, bo świet Boży nia miły mnie, bo żyć bolej nia chočecca…
Ciamniej zrabiłasia poŭnač, bialej zrabiŭsia tuman…
Śniłasia mnie kazka imšary kudrawaj…