Pamiaci T. Šeŭčenki.
Siahońnia na Ŭkrajnie wialikaje świata:
Ŭ dzień hety radziŭsia piawiec «Kabzara».
Na ŭsich i pawaha, i strojnyje šaty,
I pieśni nia moŭknuć swajho pieśniara.
Prasłaŭnamu baćku ŭkrajinskaj praświety
Pakłon bje razbudżena ŭsia starana,
Dniaprowyje wody tałkujuć ab hetym,
I dumaje dumu stepoŭ cišyna.
Pieśniar-kabzarysta nikim nie zabyty:
Jak żyŭ dziela pieśni, tak s pieśniaj nia ŭmior:
Zdabyŭ sabie sławu nie z marmurnaj plity,
A s słoŭ, što nia kryše ni wiek ni tapor.
.............[1]
Bywajuć upadki, — lud stohnie baleśnie;
Pieśniar pajawiŭsia, i ŭciechi źwiniać;
Pieśniar umiraje… a pieśnia?.. a pieśnia?
Ech! kamieniu tolki nie dana paniać.
Żywie heta pieśnia, jak wichar kłakoče
Nad lesam mahilišč, nad ćmoju biażyć,
Zrywaje zapory i bramy łamoče,
I kryŭda niamieje, i zmoha dryżyć.
Kaliś oklik pieśni i świet nam admienie,
Adsłonie druhije puciny żyćcia,
Ščaśliwaści jasnaj uzojduć pramieńnia,
Akwiecicca dolaju lepšaj ziemla.
Dyk daj-że čeść pieśni na Ŭkrajnie! za Ŭkrajnaj
Toj kożny, chto praŭdy nie zdradziŭ żywoj;
I ŭspomnimcie «baćku» što pieŭ niezwyčajna
Što sławie ŭkrajinskaj służyŭ ŭsiej dušoj.
O słaŭny ŭkrainče, syn wierny naroda!
Ty rodnaha słowa ŭ siabie nie hłušyŭ,
Ciarpieu i wučyů, jak ciarpieć u niahodach,
Aż lud twoj paniaŭ, čaho ty jaho ŭčyŭ.
Na poŭdzień, na poŭnač, na ŭschod, zachad sonca,
Na kobzach ludzkich duš twoj hraje «Kabzar»,
U chatce, ŭ pałacy, ŭ ciamnicy, ŭ karčomce
Kałociš ty sercy, jak zwonam zwanar.
I k nam twajo sloŭce nie raz daletała;
My słuchali ŭciešna, što baje susied.
Ciapier-że niasiom liść k wianku twajej chwały,
Prymi, brat, i naš biełaruski prywiet!
|