Dwa braty.
Byli dwa braty,
Dwa razbojniki;
Šmat rabili zła,
Niespakojniki.
Jak pajduć hulać,
Raschacholucca,
Zadryżać usie,
Ŭsia akolica.
Ni prajci nidzie,
Ni prajechaci;
Bjuć pakłony jim
Ludzi niechacia.
Siła-wola jich
Nie ŭnimajecca,
Honar-sława jich
Razrastajecca.
Tak żywuć sabie
Dwa razbojniki,
Razhulnym żyćciom,
Niespakojniki.
Dyj nia wiečna ŭsio
Ŭ nas pad zorami:
Zakruciło štoś
Niepakorami.
Choć jich serce — stal
Niedastupnaje,
Choć duša — skała
Niepadkupnaja,
Wočki, hrudzi — čar
Napatkalisia;
U wadnej u dwuch
Zakachalisia.
Zażyli braty,
Dwa razbojniki,
Ŭżo druhim żyćciom,
Niespakojniki.
Charastwy kasy
Jich zanadzili;
Miż saboj, jak stoj,
Nie paładzili.
Nie duby skrypiać
Sukam, liściami, —
Dwa bajcy-śmialcy
Nienawiściami.
I pajšli jim tak
Dni nieščasnyje,
Pačali s saboj
Bojku strašnuju.
Bjucca, bjucca ŭ dwuch,
Dwa razbojniki,
Za krasu-kasu,
Niespakojniki.
Zorki — swiedki jim
Pryhledajucca,
Šumam ciomny bor
Padziŭlajecca.
Dzień użo minuu,
Wičarejicca,
Baraćba ŭsio jich
Pałaniejicca.
Čuć na ŭschod druhi
Zanimałasia,
Dwa braty z żyćciom
Raźwitalisia.
Doŭhi spali čas
Dwa razbojniki
U swajej krywi,
Niespakojniki.
Nawat taja jich
Dwuch zabyłasia,
Za jakuju tak
Jany bilisia.
Pakul niejak raz
Adnanohije
Šli miaścinaj tej
Dwa ŭbohije.
Ryjuć jamu hłyb
Nie paciešnyje,
Addajuć ziamli
Kości hrešnyje.
Dzie siahońnia śpiać
Dwa razbojniki,
Tam kurhan stajić,
Kruhom chwojniki.
Toj kurhan raście
Widawidaju,
Chto idzie tudoj,
Wietku kidaje.
Chto idzie padčas
Kala poŭnačy,
Strácha ŭbače tam,
Molić pomačy.
Tak leżać braty,
Dwa razbojniki,
I pa śmierci ŭsio
Niespakojniki.
|