i nasić na sabie tuława!“ — kazali nohi. „My nia budziem pracawać!“ — skazali ruki. „A ja, — bubnieła huba, — nia budu karmić usio cieła: nie chaču žwać strawu dla žywata!“ „My nia chočem być wiečnymi wartaŭnikami, — kazali wočy, — nia chočem hladzieć!“ Wušy admowilisia słuchać. I hetak adzin za adnym usie členy čeławiečaho cieła pierastali pracawać i słužyć adzin adnamu.
Čeławiek zachwareŭ, členy jaho asłabieli, i cieła jaho pačało sochnuć. Zrazumieli tady členy, što nia dobra swarycca, što treba ŭzajemna sabie pamahać, i ŭsie jany družna ŭzialisia za rabotu, iznoŭ uzmacawalisia, i čeławiek azdarawieŭ.
STAREC-HADAWIK.
Wyjšoŭ u pole starec-hadawik, pačaŭ starec rukawom machać, ptachoŭ na ziamlu wypuskać. U kožnaho ptacha pa čatyry kryły, u kožnym kryle pasiami pior, kožnaje piaro z adnaho boku świetłaje, a z druhoha — ciomnaje, i kožny ptach maje swajo asobnaje imia.
Machnuŭ starec-hadawik, — i palacieli adzin za adnym try ptachi: pieršaho ptacha zwali śniežeń, druhoha — studzień, trejciaho ptacha — luty. Tchnuło na ziamlu ściužaj i marozam. Pazamierzali reki. Pakryłasia ziemla śnieham. Ludzi kažuć: zima pryjšła.
Machnuŭ starec-hadawik druhi raz, — i palacieli adzin za adnym try nowyje ptachi: pieršaho ptacha zwali marec, druhoha ptacha — krasawik, trejciaho ptacha — maj. Tchnuło na ziamlu ciapłom. Sniahi rastajali, papłyli reki. Lasy, sienažaci i poli pazielanieli. Ludzi kažuć: wiesna pryjšła.
Machnuŭ starec-hadawik trejci raz, — i palacieli adzin za adnym try nowyje ptachi: pieršaho zwali čerwień, druhoha — lipień, trejciaho ptacha — žniwień. Horača stała. Na sienažaciach, u harodach i sadoch