3-ci mieščanin. — Kniezieŭny!
Usie (zdziwawaŭšysia i spužaŭšysia) — Aaa!
3-ci mieščanin. — Toj čeławiek kazaŭ: treba kniazieŭnu ŭziać, wywiaści za mury i prywiazać da drewa niepadalok ad nary, ŭ katoraj had žywie. Tam Bazylišk z jaje ŭsiu wysmakče kroŭ i pojdzie, skul pryjšoŭ za trydcać hor, za trydcać rek!}}
(paŭza)
Woj. — Kniazieŭny kniaź nie daść!
1-šy mieščanin. — Oho! nie daść! Dyk sami woźmiem!
2-hi miešč. — Dyk što rabić? Pryjdziecca zhinuć usim!
3-ci miešč. — Tak… Ratawać treba siabie i ŭsich!
Za scenaj čuwać homan.
1-šy miešč — Jak že jaje ŭziać? Jana ŭ charomach kniaziewych. A warta dobra tam pilnuje bram, dźwiarej…
3-ci miešč. (pakazywajučy rukoj na wakno). — Čujecie? Tam hamanić narod. Chutka ŭsie pojduć na zamak! Nijakaja staroža narodnaj chwali nie strymaje!
2-hi miešč. — Čaho ž tady i nam siadzieci, złažyŭšy ruki? Kudy ŭsie, tudy i my! Dyk pojdziem, waša!