Wieczernice (1855)/1/1

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Wieczernice
Паэма
Аўтар: Вінцэнт Дунін-Марцінкевіч
1855 год
Pieśń 2

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




WIECZERNICA 1.

PIEŚŃ 1.

Anania nasz wiasioły,
Uże wielmi stary stau,
A choć byu biedny i hoły,
Kożen jaho szanowau.

U karczmu użo nia chodziu,
Skrypku unuku darawau,
Łapci plou — Boha chwaliu,
I skazaczki razpraulau.

Za toż takoj wiaczarnicy,
I ususiedau nia syskać,
Jak u staraho światlicy,
Kali woźmie kazki łhać.

I woś ciapier dawiałosia
Szto u wiaczerniu paru,
Mnoha k niamu sabrałosia,
I paczuli recz taku.

„Dzietaczki kachany — dzietaczki mileńki!
Da dziakuj że wam szto wy tut pryszli;
Kabże tak dau Boh sztob wy wiasialeńki,
Maulau u zdaroui, u szczaści żyli.

Mnie uże nia douha — para sabiracca
Uciomnu mahiłku hałouku słażyć,
Z syroju ziamielkaj na wiek pawienczacca,
I swami, dzietaczki, hodzia uże żyć.

A użo jak daść Boh — tak jano i budzie,
Kruci nia wierci — a pamierci treba;
Chaciab spamianuli da dobryje ludzie,
Daubyż Miłasierny baczyć swajo nieba!

Wola Jaho Swiata! — nia tutże żurycca!
I choć basz nia maju czym was uhaszczać,
Praszu was, dzietaczki mileńki, sadzicca,
A ja choć skazaczki budu wam iłhać:“

Tut Siamion — i Hapon,
I Daniła — i Anton,
Kaciaryna — i Uscińńia,
I Małańnia — i Auhińnia,
I Prachor — i Hryhor,
I Kuźma — i Chwiador,
Pałahieja — i Aryna,
I Luceja — i Kulina,

Kiaszeni traści uziali,
Harełki ukarczmie dastali,
Chto kaubasku — a chto sała,
Chto jajec uspieu prynieść,
Skolka kamu na szto stała,
Kożen na stoł pałażyu,
I nichto uże nia tużyu,
Czym wiaczernicu prawieść.

Chłopcyż siakiery pabrali,
Na łucznik smoli nakłali,
Dyj u cześć proszłaj niadzieli,
Woś jaku pieśniu zapieli:

„Och moj Boże! wieru Tabie,
Usiu nadzieju maju u Tabie,
Usiu nadzieju u Tabie maju,
Ciabie lepsz za usich kachaju.“

A jak usiu praspiewali,
U adzin hołas skazali,
Niechaj będzie pochwalony
Jezus Chystus! — naradzony

S Boha-radzicy,
Maryj dziawicy;
Na wieki wiekau i uszędzie,
Cześć i chwała niech Im będzie!

Staryczok niszkam siadzieu,
Na uzłokatkach, la stała,
Na drużynku jon hladzieu,
Pa szczoczkach slozka ciakła;
A pasla s miesta padniausia,
Na wieki wiekau razam abazwausia,
I woś jak mowić naczau,
„Kab Miłasierny dyj dabro wam dau,
Dzietaczki mai maładzieńkije,
Hościki mai wiasialeńkije,
Za waszu achwotu kab Boha chwalić!
A ja, za hety Chrysciański prymier,
Skażu wam dzietki szto spomniu ciapier,
I budu praudu nia kazku manić.“

Schapianulisia usie,
Ruki, kaleny całujuć,
Sadziać dzieda na kucie,
Sierca u hrudkach nia czujuć;
Tak cikawaść ich biareć,
Szto stareńki zapiajeć?

Stary malitwu jakuś praszaptau,
Pierechrysciusia — dyj hetak naczau.

„Moa i prauda, dzietki, szto u Słucku,
Każuć, usio nie paludzku;
A u Orszy,
Jaszczo horszy!

Tolka tym, maulau, ludzi złyje hreszuć,
Szto na Mińśk nasz wielmi breszuć.
Nie na jak Mińśk nasz! — dzietaczki mileńki!
Pryhoży — widny — kruhom wiasialeńki;
Ni adnoj mizernaj nia sustreniesz chaty,
Wot, maulau, snich bieły kamianny pałaty:
Pasiaredzinie ujecca kruhłaj strużkaj
Swisłacz raka — zialonaj ustużkaj;
Wot nia urokam — horad choć kudy!
I Caru tut nia byłob nudy!
A ludzie, ludzie! — dzietki darahije!
Nie zamorskije! — maulau niaczużyje!
A usio swaje — wiery Chrysciańśkaj,
Szczodry, dabry — natury nie pańśkaj:
Sustreńsia skim — nizka pakłanisia,
Niech będzie pachwalony Jezus, atazwisia,
Jon basz u horu nos nia zadziraje,
Na pakłon nizki, pakłonam streczaje,
Na wieki wiekau — tutże zahamonić,
Nie adno, dobraje sławieczka uronić,
Spytaje kudy mużyczok idziesz?
Szto ukalitce na rynak niasiesz ?
Biez tarhu płacić — kachany Panok!
Jaszcze i chleba atreże kusok!

I dziesiatniki — nie tak basz jak hdzie,
Nia zdiekujucca — sielskaj hramadzie
Nia hroziać hłumam — z wazou nia chwatajuć,
Kijom nia bjuć — u czaść nia ciahajuć!

Sztoż za życio tam! — darahieńki dzietki!
Było kaliś u daunije letki?!
Nia mnie durnomu ab tom basz kazać:
Wam, dzietki, hadkou takich nie nażdać!

Miod smałakom rakoju plyli,
Ludzi s saboju jak braty żyli;
Hrosz u karmanie nia byu tabie urah,
A dziaszawizna! — usio ni paczom;

Bywała kupisz sialadca za szah,
Ledź jaho zmożesz — aż woczy suzdrom
Lezuć na łob — aż piena ciacze,
A sol u horle reże da siacze!

Bywała hlaniesz! — tam na nizkam rynku,
Łakaciej propaść! — nie raz pałkniesz slinku!
Budź niewieś jak skup — kryczy na izbytki,
Da nia wydzierżysz — patrasiesz kalitki!

Tut stary rukoj machnuu,
Dyj ciażeńka uzdychnuu,
A pasla piarechryściusia,
Iz kausza kwasu napiusia;
A cełaja hramada
Mauczkom na dzieda hladzić,
Tolka dziewak czarada
Na palcach nitki mataje,
Na chłapcou ciszkom zirkaje;
Wiarciano kruhom burczyć.