Kazka ab wadzie (1907)

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Kazka ab wadzie
Апавяданьне
Аўтар: Эдвард Беламі
1907 год
Арыгінальная назва: The Parable of the Water-Tank (1897)
Іншыя публікацыі гэтага твора: Казка аб вадзе.

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




№ 5.

WYDANNIE „NAŠAJE NIWY“.

№ 5.



„Swajho nie curajcieś
— i čužomu nawučajcieś“.

BELLAMI.

„KAZKA AB WADZIE“

Pierałažyŭ na biełaruskuju mowy A. W.



Cena 3 kap.




Hłaŭny Skład u kantory hazety „Nasza Niwa“ u Wilni, Zawalnaja wul. № 30, (roh Trockaj) № 30.


WILNIA.

Drukarnia M. Kuchty


1907

Kazka ab wadzie.

Š czytajecca jak — sz; č — cz.


Šmat hadoŭ tamu była adna suchaja staronka, dzie ludziam wielmi ciažka žyłosia. Ad rana dy da nočy mučylisia ludzi tamaka, kab znajści wadu, ale šmat ludziej zmarnieła, a nijak nie mahli jaje dastaci. Alež byli pamiežy tych ludziej chitrejšyje, i jany to dahadalisia znajści takije krynicy, što sprawiedliwym ludziam i ŭ haławu nie prychodziła. Jany nazbirali u zapas šmat wady, ich i prazwali kapitalistami (bahačami). Woś i wyjšła, što ŭsie sprawiedliwyje ludzi išli da hetych kapitalistoŭ (bahačoŭ) prasić wady, bo jana kožnamu była wielmi patrebna.

A bahačy na toje: Jakije wy durnyje! Wy chočecie, kab my dali wam wady, što my naźbirali?! Kali my wam damo wady, to chutka i my budziem zdychać biez jaje, tak jak wy ciapieraka. A kali wam užo tak chočecca wady, to woś jakuju my wam damo radu: słužycie u nas, a my wam damo wady“.

Nu, štož atkaže čaławiek, što umiraje, ad smahi? — „Dajcie nam wady, a my z žonkami i z dzietkami budziem wam słužyć“.

Jak umowilisia, tak i zrabili. Kapitalisty byli ludzi aściarožnyje i, jak na toj čas, na‘t razumnyje. Jany raździalili swaich słužkoŭ na kampani, katorymi kamandawali kapitany, hienerały. Tyje stawili adnych čerpaci wadu s krynicy, druhich — nasić jaje, a trecich — šukać nowych krynicaŭ. Usiu wadu zwazili i zliwali u adnu wialikuju kadušku. Hetu kadušku kapitalisty prazwali rynkam, zatym što uwieś narod — słuhi kapitalistaŭ tudy prychodzili brać wadu.

A tady woś što kapitalisty stali hawaryć narodu:

„Za kožnaje wiadro wady, što wy pryniasiecie da kaduški, my wam damo hrošyk, a za kožnaje wiadro, što wy, ci wašyje žonki ci dzieci buduć brać z našaje kaduški, wy płacić nam budziecie pa 2 hrošyki; hety lišni hrošyk, što my budziem brać ad was, heta naš zarabotak, dachod, bo biez hetaho nam nimaš rachunku rabić wam łasku, i wam prydziecca pamirać biez wady“.

Narod byŭ niawielmi razumny, dyk jamu zdałosia, što heta i sprawiedliwa.

Doŭhi čas nasili ludzi wadu da kaduški, napaŭniali jaje, i za kožnaje wiadro im dawali pa adnym hrošyku; a za kožnaje wiadro, što narod braŭ z kaduški, kapitalisty brali pa dwa hrošyki.

Šmat dzion prajšło hetak, i kaduška napoŭniłasia wadoju ŭžo až da wierchu, bo ludzi dastawali za kožnaje wiadro, da kaduški pryniesienaje hetolki hrošej, što za ich možna było kupić jak raz poŭ wiadra. I cieraz hetu pryčynu, što z kožnaho wiadra bahačy mieli lišku, zarabotak, i ludziej było šmat, a kapitalistaŭ było mała — (nu, a bahač pjeć wady hetolki, kolki kožny čaławiek), kaduška chutka napoŭniłasia, i wada paciakła cieraz bierahi.

Jak kapitalisty (bahačy) heta uhledzieli, dyk jany skazali narodu: „Ciž wy nie bačycie, što wada ljecca cieraz bierahi? Adpačyńcie krychu i nie nasiecie bolš wady, pakul jaje ješče ŭ kaduščy dosi“.

Nu, a jak ludzi pierastali nasić wadu da bočki, to i kapitalisty pierastali im płacić, i nie było za što kuplać wadu, bo skul žež uziaci hrošy, kali nima raboty?

Uhledzieli bahačy, što nimaš im zarabotku, bo nichto nie kuplaje wady, zawarušylisia jany i stali pasyłać paslancoŭ na ŭsie darohi kryžawyje, na wulicy, a pasłancy tyje kryčali: „Chto umiraje ad smahi, chadziecie da nas kuplać wadu, bo u nas jaje mnoha!“ A pamiežy siabie bahačy hawaryli: „Kiepskije pryjšli časy, samomu treba naprašywacca sa swaim tawaram“. —

Ale ludzi adkazali bahačom: „Jak že my možem kuplać u was wadu, kali wy nas na rabotu nie prymajecie? U nas nima inšaho zarobku, i my nie majem hrošej. Biarycie nas na rabotu, i my z achwotaju kuplacimiem u was wadu: tož my umirajem ad smahi. I dla was heta budzie karystna, bo nia treba pasyłać pasłancoŭ“.

Na heta adkazali bahačy: „Na što nam najmać was nasić wadu, kali kaduška i tak poŭnaja? Pierš treba raspradać wadu, i, jak kaduška aparožnicca, my was iznoŭ najmiem na rabotu“.

Z hetaho ŭsiaho wyjšła tak, što bahačy pierastali płacić, a narod pierastaŭ kuplać wadu. Tady ludzi pačali hawaryć pamiež siabie: „Heta užo nie inačej, jak pryjšło bankructwa“.

Ludzi umirali ad smahi, bo heta byli ŭžo nia tyje časy, jak to staronka naležała da ŭsich. Kab že prymusić kožnaho kuplać wadu u bahačoŭ, tyje zachapili ŭ swaje ruki ŭsie studni, krynicy, sadžaŭki, reki, adnym słowam — usio, tak što nichto nia moh spadziewacca dastać wady inšym sposabam, jak nie z kaduški.

Tady pačali narekać ludzi na kapitalistoŭ, bahačoŭ: „Hlańcie, kazali jany, ŭ kadušcy wada cieraz bierahi ljecca, a my umirajem ad smahi! Dawajcie nam wady, bo ciž heta my budziem umirać biez juje?!“

Ale bahačy skazali: „Nie, wada naša, i my jaje damo tolki za hrošy“. — I hetaje swaje zajaŭleńnie jany umacawali prysiahaju: „Hetak musić być!“ Usiož taki bahačy byli wielmi nieradyje tamu, što nie mieli bolej dachodu, bo narod pierastaŭ kuplać wadu; i bahačy, pačali hutaryć pamiežy siabie: „Wychodzić tak, što naš že dachod skasawaŭ naš dachod? Pojdziem da znacharoŭ, mo jany razhadajuć nam hetu zahadku“.

Pasłali pa znacharoŭ.

Znachary byli ludzi chitryje; jany ŭsio wiedali i umieli razhadywać zahadki; trymali jany za bahačoŭ, bo dastawali ad ich wadu dla siabie i dla swajakoŭ swaich. Jany zaŭsiahdy hawaryli za kapitalistaŭ (bahačoŭ) ŭ ich karyść, bo samy bahačy nie nadta byli razumnyje i nie umieli dobra hawaryć.

Bahačy paprasili znacharoŭ, kab tyje im rastłumačyli, čamu heta ludzi pierastali kuplać wadu, kali jaje ŭ kadušcy stolki, što až cieraz bierahie ljecca?

Adzin znachar kazaŭ: „Heta ad taho, što wady pryhatawali za šmat:“ — Druhije tak sama hawarylı: „Za mnoha wady“. Inšyje iznoŭ kazali: „Heta, musić, z taje pryčyny, što na soncy jość plamy“. A znajšlisia jašče i hetakije, što dawodzili: „Heta nie tamu, što zamnoha wady, abo što na soncy jość plany, ale tamu, što ciapieraka nichto adzin adnamu nia wieryč!“

Pakul znachary spračalisia pamiež siabie, bahačy ziewali, ziewali, dy pasnuli. A pračnuŭšysia skazali: „Dosi hetaho! Wielmi spadabałosia nam usio, što wy hawaryli. A ciapieraka idziecie pamiež ludziej, dy umaŭlajcie ich, kab jany uspakoilisia i nie trywožyli nas bolej“.

Ale znachary — inšyje z ich nazywali siabie wiedźmarami — nia wielmi chacieli chadzić pamiežy ludziej: jany bajalisia, kab ich nie wyłupili, bo narod wielmi nie lubiŭ ich. I woś što jany skazali bahačom: „Pany, kali skazać praŭdu, to toje, što my wam hawaryli, padabajecca tolki ludziam sytym, jak wy. Ale tyje, kaho mučyć hoład i smaha, mała nas słuchać buduć: hałodny čaławiek dobra razumieje, što my krucim“.

A bahačy na toje: „Usiož-taki idziecie da narodu! Ciž wy nia chočecie bolej trymać za nas?“

Pašli znachary da narodu tłumačyć jamu, jak heta zrabiłosia, što wady za mnoha, dyj što ad hetaho samaho jaje i brakuje ludziam. Hawaryli jany ab plamach, što na soncy, ab tym, što ciapieraka nichto adzin adnamu nia wieryć, što heta najbolša pryčyna ŭsiaje biady. I znachary jakby uhadali, kažučy, što narod im nie pawieryć: narod zrazumieŭ, što znachary kruciać. Pačaŭ narod łajać znacharoŭ, kažučy na ich: „Ach wy durnyje! Za kaho wy nas trymajecie? Wy śmiajeciosia z nas! Ciž heta praŭda, kab z wialikaho uradžaju dy byŭ hoład? Kab z taho, čaho jość šmat, ničoha nie było? Zadzielim že my wam!“ — I pačali puskać kamieńmi u znacharoŭ.

Bačać bahačy, što narod nie pierastaje buntawacca, nia słuchaje znacharoŭ ichnich; strach ŭziaŭ ich, kab časam narod siłaju nie adabraŭ wadu. I woś pasłali jany da narodu prarokoŭ-machlaroŭ umaŭlać, kab uspakoiŭsia narod dy nie duryŭ haławy bahačom swajeju smahaju. Hetyje machlary—praroki dawodzili narodu, što heta Boh karaje ich, kab zbawić ichniu dušu: kali jany buduć ciapieraka ciarpieć, nia buduć damahacca wady, to paśla śmierci jany papaduć u takuju staronku, dzie saŭsim nima bahačoŭ, dy wady až nadta. Ale byli tak sama i praŭdziwyje praroki, katoryje škadawali biednych ludziej; jany nie chacieli stajać za bahačoŭ kapitalistaŭ, dy hawaryli prociŭ ich.

Nia słuchaje narod ani prarokoŭ machlaroŭ, ani znacharoŭ, i nie pierastaje buntawacca; strach biare bahačoŭ; iduć jany samy da narodu, abmačyli končyki palcaŭ u tuju wadu, što cieraz bierahie kaduški liłasia, dy dawaj pyrskaci joju na ludziej, što umirajuć ad smahi. Hetyje kropli ichniej wady, što nazywajucca panskaju łaskaju, wielmi byli horkimi dla biednaho narodu. Ale hetaja panskaja łaska pamahła, akurat jak znachary dy praroki-machlary. Narod jašče bolej zawarušyŭsia, — za małym što gwałtam nie aparažniŭ bočku.

Zhawarylisia bahačy pamiež siabie, dy pačali pieraciahwać na swaju storanu padlizaŭ panskich, katoryje byli najzdatniejšyje na wajakoŭ. dy pačali umaŭlać ich: „Pierachodźcie na našu staranu, stojcie za nas prociŭ narodu, i my za toje damo wady dla was i wašych dziaciej“.

Zyšlisia dužyje ludzi: jany zdatnyje byli na sałdataŭ, i pierajšli na staranu bahačoŭ, bo im wielmi wady chaciełasia.

Pajšli jany da bahačoŭ, a tyje dali piki dy kały.

Zapradali jany swaju dušu bahačom, dy kałoli pikami i bili kałami, kali chto chacieŭ padyjści da bočki.

Prajšło kolki času; pamienšało ŭ kadušcy wady, bo kapitalisty parabili z jaje sadžaŭki i fantany na hulańnie dla žonak, dzietak swaich i dla siabie samych.

Uhledzieŭszy, što wady pamienšało, bahačy skazali: „Bankructwa prajšło“. Znoŭ pačali jany najmać ludziej nasić wadu da kaduški, kab napoŭnić jaje. Iznoŭ za kožnaje wiadro bahačy płacili pa adnym hrošyku, a narod, što braŭ wadu z kaduški, płaciŭ bahačom pa dwa hrošyki, i takim sposabam bahačy iznoŭ mieli swoj dachod.

Prajšło kolki tydnioŭ, i kaduška znoŭ stała poŭna. Hetak było niekolki razoŭ, što ludzi napaŭniali bočku wadoju, pakul jana cieraz bierahie nie liłasia, i kožny raz mučylisia ad smahi, pakul bahačy nie wybirali s kaduški lišniuju wodu.

Hetak byłob mo‘ i da hetaho času, ale znajšlisia sprawiedliwyje ludzi — ahitatary, dy pačali buntawać usich ludziej. Jany umaŭlali ludziej, kab tyje trymalisia družna, to tahdy aswabodziacca ad bahačoŭ i nia buduć umiraci ad smahi. Bahačy pazirali na hetych ludziej, jak na waŭkoŭ; jany hatowy bylib razdzierci ahitataroŭ, ale bajalisia narodu.

Woś jak pačali ahitatary umaŭlać ludziam:

„Ach, ludcy, jakije wy durnyje. Ci doŭha jašče budziecie wy paddawacca bahačam, kab jany was ašukwali, i budziecie wieryć tamu, čaho saŭsim nima? Kažem wam pa sprawiedliwaści: usio toje, što wam haworać bahačy i znachary, — jość machlarstwa. A tyje praroki, katoryje umaŭlajuć wam, što heta was Boh karaje, jašče bolej łhuć. Čamu u was nimašaka wady, a z kaduški jana cieraz bierahie ljecca? Zatym, što u was nima hrašej! A čamu u was hrašej nima? Ciž nie tamu, što wy pałučajecie za wiadro wady adzin hrošyk, a samy płacicie bahačam dwa hrošyki, i hetym dajecie im dachod? Ciž wy nie bačycie, što zatym wada ljecca cieraz bierahie kaduški, što ad was biaruć mnoha, a wam dajuć mała, chacia heta robicca wašaju pracaju, i wy za toje mučyciesia? Ciž wy nia bačycie, što čym bolej budziecie wy mučycca, tym bolej budziecie wy ciarpieć ad smahi, bo wy daścio bahačom bolšy dachod. I hetak budzie až da skančennia świetu“.

Doŭhi čas hawaryli ahitatary hetak narodu, doŭhi čas narod mała ich słuchaŭ. Ale ŭrešci pačali ludzi wieryć ahitataram, bo paznali, što ahitatary praŭdziwyje pryjacieli narodu. Tady ludzi skazali im:

— „Praŭda wy haworycie. Heta z-za bahačoŭ mučymsia my, bo jany i ichnije dachody praškadžajuć nam karystać z našaje pracy: jana darma prapadaje. Čym bolej zawichajemsia my, kab napoŭnić bočku, tym chutčej zastajemsia my biez wady, bo tady wady zašmat, — tak znachary nam tłumačyli pa-swojmu. Dyj bahačy — ludzi ladaščyje, i ichnije łaski ciažkije. Paradźcie, jak nam wykrucicca ad hetaje padniewoli. Kali wy nia wiedajecie, to pakińcie nas, nie durycie nam haławy, i može my zabudziem pra našu smahu i hore“.

Ahitatary skazali: „My wiedajem sposab na heta“.

Narod znoŭ: „Nie ašukajecie nas. Smat ŭžo ludziej radzili nam, ale ničoha nie pamahło, a jany nawat wielmi staralisia pamahčy nam. A kali wy pa-praŭdzi wiedajecie radu, to paradźcie nam, tolki chutčej“.

Tahdy pačali ahitatary tałkawać ludziam:

„Na što wam patrebny bahačy, katorym wy dazwalajecie karystać z wašaje pracy? Što heta za łaska, kali wy adbywajecie im panščynu? Padumajcie samy dobra, ciž heta nie praz toje, što jany padzielili was na kamandy, rassyłajuć pa roznych miescoch, naznačajuć wam rabotu, a za heta dajuć wam kryšku wady, katoruju wy samy naźbirali? I woś wam rada wyjści z hetaje niawoli — panščyny: rabiecie toje, što robiać bahačy, zlučajciesia ŭ wašaj praсу u hramady, kamandujcie samy saboju, dy samy dzialecie wašy pawinnaści, i tady niepatrebny wam buduć bahačy, nia budziecie dawać im dachodu, a jak braty budziecie sprawiedliwa dzialić miež siabie rabotu i zarabotak. I kaduška nia budzie pierapoŭniena da taje pary, pakul wy nie napjeciesia dawoli. Liszniuju wadu wy pieraljecie ŭ sadžaŭki, zrobicie zabaŭki sabie i swaim dzietkam, jak ciapieraka robiać kapitalisty, ale z taho ŭžo budzie karyść usiamu narodu, a nie adnym bahačom“.

Narod adkazaŭ: „Toje, što wy haworycie, da praŭdy padobna. Ale jak heta zrabić?“

Na heta ahitatary: „Bahačy nawučyli was, jak treba złučacca, dzialić pracu tak, kab nie było pamiežy was ani słuhaŭ, ani panoŭ, a kab usie byli jak braty. Nichto nie zažadaje dachodu, ŭsie budziecie karystać roŭna z swaje supolnaje pracy. Ciapieraka wy zatym padniewolnyje, što wy pracujecie na bahačoŭ—kapitalistaŭ, a wy pawinny pracawać na samych siabie i tady wy zrobiciesia swabodnymi. Usio pawinna być dla usich: kaduška, krynicy, studni, sadžaŭki, reki — ŭsio heta musić naležać da usiaho narodu, a nie da adnych bahačoŭ. Dabiwajciesia hetaho, bo inšaje darohi da swabody nimaš“.

Narod słuchaŭ hetaje rady: jana ŭsim padabałasia; dyj spoŭnić jaje było nia wielmi trudna. I ŭsie ludzi zakryčali: „My nia chočem rabić inačej, jak nam radziać ahitatary! I tak być pawinna“. — Pačuli heta žadannie narodu bahačy, znachary, praroki-machlary, wajaki i ŭsie tyje, što spahadali bahačom, dy byli prociŭ narodu. I, dryžučy, skazali: „Musić heta užo nam kaniec pryšoŭ!“

Praŭdziwyje praroki, što zaŭsiady spahadali biednamu narodu, wielmi z hetaho ciešylisia.

I narod zrabiŭ toje, što jamu radzili ahitatary. Usio tak i zrabiłasia, jak jany deklarawali narodu: nie było bolej u hetaj staroncy ludziej, što mučylisia ad hoładu, choładu dy smahi. I kožny čaławiek kazaŭ na druhoha: „bracie moj“, a kožnaja kabieta adna na adnu — „siastronka“; ŭsie žyli zhodnie, jak praŭdziwyje braty i siostry.

I z taho času ŭ hetaj staroncy nastała karaleŭstwa wiečnaje sprawiedliwaści…

WYDANNIA „NAŠAJE NIWY“.



№ № 1 i 2. Ziamielnaja sprawa ū Nowaj Zelandii (polskimi i ruskimi literami) Pierałožena z Ukrainskaj mowy. Cena 3 kap.

№ № 3 i 4. Gedali, apawiedannie E. Ožeszkowaj z rysunkami Bohusza-Siestrzencewica (polskimi i ruskimi literami). Cena pa 6 kap.

№ № 5 i 6 Kazka ab wadzie Bellami (pol. i rusk. lit.) Cena pa 3 kap.

Ŭsie hetyje knižki možna kuplać wa usich kniharniach; hłaŭny skład u kantory hazety „Nasza Niwa“, Wilnia Zawalnaja wulica № 30 (roh Trockaj). Tamaka možna kuplać knižki:

1. Szto takoje swaboda — 3 hroszy. (rusk. lit.)

2. Czy budzie dla usich ziamli — 5 hroszej. (rusk. 1.)

3. WiazankaJanki Łuczyny — 4 kap. (rusk. lit.)

4. Kazki — wyd. A. K. — 3 kap. (rusk. lit.)

5. Biełaruski lementar, abo pieršaja nawuka čytannia, cena — 6 kap. (polsk. i rusk. lit.)

6. Pieršaje čytannie dla dzietak, napisała Ciotka — cena 6 kap. (polsk. i rusk. lit.) al

7. Hutorka ab tym, kudy mužyckije hroszy iduć c. 3 kap. (rusk. lit.)

8. Dudka biełaruskaja Macieja Buračka (F. Bohušewiča) Cena 25 kap. (polsk. lit.)

9. Hutorki ab niebl i ziamli — Cena 15 kap. (rusk. l.)

Pacztowyje Biełaruskije pisulki (atkrytki z rysunkami) sztuka — 5 kap.

Chto kuplaje szmat, tym dajecca skidka.

WYDANNIA „NAŠAJE NIWY“.



№ № 1 i 2. Ziamielnaja sprawa ū Nowaj Zelandii (polskimi i ruskimi literami) Pierałožena z Ukrainskaj mowy. Cena 3 kap.

№ № 3 i 4. Gedali, apawiedannie E. Ožeszkowaj z rysunkami Bohusza-Siestrzencewica (polskimi i ruskimi literami). Cena pa 6 kap.

№ № 5 i 6 Kazka ab wadzie Bellami (pol. i rusk. lit.) Cena pa 3 kap.

Ŭsie hetyje knižki možna kuplać wa usich kniharniach; hłaŭny skład u kantory hazety „Nasza Niwa“, Wilnia Zawalnaja wulica № 30 (roh Trockaj). Tamaka možna kuplać knižki:

1. Szto takoje swaboda — 3 hroszy. (rusk. lit.)

2. Czy budzie dla usich ziamli — 5 hroszej. (rusk. 1.)

3. WiazankaJanki Łuczyny — 4 kap. (rusk. lit.)

4. Kazki — wyd. A. K. — 3 kap. (rusk. lit.)

5. Biełaruski lementar, abo pieršaja nawuka čytannia, cena — 6 kap. (polsk. i rusk. lit.)

6. Pieršaje čytannie dla dzietak, napisała Ciotka — cena 6 kap. (polsk. i rusk. lit.) al

7. Hutorka ab tym, kudy mužyckije hroszy iduć c. 3 kap. (rusk. lit.)

8. Dudka biełaruskaja Macieja Buračka (F. Bohušewiča) Cena 25 kap. (polsk. lit.)

9. Hutorki ab niebl i ziamli — Cena 15 kap. (rusk. l.)

Pacztowyje Biełaruskije pisulki (atkrytki z rysunkami) sztuka — 5 kap.

Chto kuplaje szmat, tym dajecca skidka.

  Гэты твор з’яўляецца перакладам і мае асобны прававы (ліцэнзійны) статус адносна карыстанай аховы аўтарскіх правоў на арыгінальны змест.
Арыгінал:

Гэты твор быў апублікаваны да 1 студзеня 1929 года і знаходзіцца ў грамадскім набытку ўва ўсім свеце, бо аўтар памёр, прынамсі 100 гадоў таму.

 
Пераклад:

Гэты твор быў апублікаваны да 1 студзеня 1929 года і знаходзіцца ў грамадскім набытку ўва ўсім свеце, бо аўтар памёр, прынамсі 100 гадоў таму.