Jak adarwany ad hrudziej dziacina,
Adkinien duch moj ad Božaha ŭłońnia,
Jak list pažoŭkły, suchaja halina,
Jak pazabyta biednaha zahońnie…
(Na psalm 130).
U suchoj ziamielcy, biazwodnaj i trudnaj,
Zalitaj žahaj pałudniaha sonca,
Ciabie šukaju ŭ darozie błudnaj,
Da twajho ŭłońnia sumuju biazkonca…
I bahasłaŭlu, Boža, Twaje dziwy —
U formach prajawy i ŭ źmienach času…
I biednu dušu maju ažyŭlaje
Poŭnaść prastoraŭ hwiezdnaha kosmosu,
Cudnaj melodyi hołas moj šukaje,
Kab zapiajaci himn tworčamu losu.
(Na psalm 62).
|
A woś abrazok mohiłkaŭ, jaki Swajak maluje sapraŭdy pa mastacku, ale jaki tak-ža jość tut tolki abrazkom, ilustracyjaj, wiadučaj čaławieka da razhadki tajnicy bytu.
…Na ŭzhorku mahilnym sumna šumiać dreŭcy, kidajučy fantastyčnyja cieni na kapcy z kryžami. Cišyniu narušaje tolki hulba wietru, jaki zrywajučysia časam silniej warušyć bylinku trawu i padymaje suchija listočki. Ciš zajomnaja, nieadhadnaja nawodzić na kožnaha dryhotu… Miesiac spakojna spahladaje nawokał zimnym wokam swaim. Cichi pahlad kidaje jon u kožny kutočak, da kožnaj zacieni — jak-by swaim słabym światłom choča razjaśnić — atkryć tajnicu bytu“…
(Nie pamior — naradziŭsia).
Na tworčych kryllach swaich imkniecca Swajak tudy,
Pušča hdzie šumić žurliwa,
Hallom choča świet abniaci,
Hdzie narod hladzić pužliwa
I hdzie płača maja maci…
Bor hdzie sini zdal widnieje,
Hdzie uzhorki, jary, niwy,
Hdzie moj brat z biady marnieje,
Choć ćwiarozy, nielaniwy,
(Boža, zžalsia).
|
Woźmiem dla prykładu jašče niekulki strojnych Swajakowych malunkaŭ pryrody:
Świecić zorka jasna-cudna na świet Božy ŭwieś
U paświecie tonie wioska, hory, sad i les.
Žywa nočka aharnuła sonny ceły kraj,
Saławiejka adazwaŭsia, byŭ na świecie maj.
(Pieśnia).
Było heta ŭ nočy cichoj i tajomnaj…
U źniamozie i miesiac ledź płyŭ.
Ledź zorki mihcieli ŭ wysi nieabjomnaj
I ludzi pacichli i bor ciomny śniŭ.
(Jak mrec).
Wiecier šaleje, miacielicu honie,
Honie wichrami, jak hurbami chwal.
Miesiac krywawy hlanuŭ praz akońnie,
U sercy zbudziŭ mnie šmatžudasny žal.
(Wiecier šaleje)
|
A woś wialiki i čaroŭny abraz biełaruskaj wosieni ŭ Zaduški:
Pažoŭkły list, kanajučaje sonca,
Imhła, tuman, hłuchota, biezdarožža…
Zaduški jduć, samleła ŭžo pryroda,
Abmyŭ užo doždž wasiennu damawinu,
Stryboh uziaŭ u ruki ŭsio ad Roda,
A Mokša atrasła apošniuju halinu.
Čakaje ŭsio, kali Dažboh ŭładarny
Zadzieržyć reki ŭ skowy ladawaty,
Kali Piatro ŭ niebie haspadarny
Dla biednych duš začynić Božy chaty
Spačynie j śmierć u zimku ŭ maroznu,
Zacichnie źwier, zachłochnie ŭ lesie ptuška
U ciemru woŭk zawyje tak trywožna,
Jak-by skanała hdzie jahonaja dačuška.
Na hołas toj Swaroh pašleć pradwieśnie
I pieršym piarunom razwalić moc Stryboha:
Skrušeje lod, ziamli pialonka sčeźnie,
I ŭsio žywoje znoŭ pahorniecca da Boha.
(Na wosień).
|
Tak, Swajak niazwyčajna hłyboka adčuwaje pryrodu i sapraŭdy pa mastacku jaje maluje, nikoli nia zychodziačy adnak z wyšy
ni swajej relihijna-filozofičnaj dumki, nikoli nie pierastajučy šukać usiudy apošniaj pryčyny — Boha.
Duša jaho, jak sam kaža ŭ wieršy „Duša maja“:
…u krai fantazii hulaje
U hwiezdnaj imhle pa abłokach pływaje,
Sto sonc ahladaje u świetłaj prazročy.
|
Duša jaho, jak
Matyl pyšnakryły kupajecca ŭ zorach
Z pramieńniaŭ satkanych, kupajecca ŭ
(morach
Z wadoju cudoŭnaj. U nieba uźlataje
Arłom świetawidam — i ŭ piekła spadaje.
|
Dalej hetak kaža Swajak ab sabie:
Puls žywoha ŭsieświetu, tworčy šopat čuju,
Padziŭlaju razsnowy formy niezhadany,
Nad zawiesistaj skałaj u horach načuju,
Biełych zdańniaŭ ihroju hipnotyzawany.
Swiet čaroŭny-cudoŭny mianie ŭziaŭ u abojmy,
Napaiŭšy adwiečnaj žurboj ideału,
Tworaŭ dziŭnych usiudy widžu ceły płojmy
I čuju nad saboj usiebytu nawału.
(Duša maja)
|
Niamała tak-ža miesca ŭdzialaje Swajak u swajej tworčaści i swajmu świetu čysta asabistamu, swajej niaduzie-trahiedyi, jakaja na samaj zary padkasiła jaho siły, dziakujučy čamu pad pahrozaj śmierci adbywałasia ŭsio tworstwa jaho, šmat spatykajem tak-ža mučeńniaŭ-sumniwaŭ u šukańni razwiazki tajnicy bytu ahułam, spatykajem urešcie ŭ Swajaka čas ad času matywy sumnyja ab swajej adzinocie, wynikajučaj adčaści z jaho niaduhi i z stanu katalickaha świetara. Šyrej adnak nad hetym usim nia budziem tut zatrymliwacca; raz dziela taho, što heta ŭsio samastojnaha miesca ŭ Swajaka nia maje, a druhi
što ŭsiestaronnaja krytyčnaja apracoŭka Swajakowaj tworčaści budzie tolki tady mahčymaj, kali ŭsie twory jahonyja pabačać świet drukam, bo karystańnie z ich u stanie rukapisnym, časta nieapracawanym, nie ŭparadkawanym, a časta i chaotyčnym i niačytalnym — reč duža marudnaja i niazwyčajna trudnaja. Dy ŭrešcie usiestaronnaja i wyčerpywajučaja krytyka Swajaka hetym razam nie ŭwachodziła ŭ plan hetych narysaŭ. Hetym razam išło mnie tolki ab wykazanie biełaruskamu hramadzianstwu taho pradusim bahaćcia Swajakowaj Liry, jakoje biespasrednyja maje adnosiny da Swajaka, jak paeta — chryścijanskaha filozafa i biełaruskaha narodnaha ideoloha, što, ahułam kažučy, i stanowić asnaŭnyja charakternyja rysy ŭsiej Swajakowa tworčaści.
|
|
|