Перайсці да зместу

Dzieja majej myśli, serca i woli (1932)/I

З пляцоўкі Вікікрыніцы
I. Pačatki
Успаміны
Аўтар: Казімір Сваяк
1932 год
II. U pawiatowaj škole ŭ Świancianach

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




I. Pačatki.

Daloka ty, rodnaja staronka ad mianie…

Na kryllach chmarnych lacić myśl maja tudy, dzie ja ŭbačyŭ świet, dzie ajciec moj darahi, dzie maci miłaja, dzie siastryca rodnaja. Rodziacca wo dumki: to świetłyja, jak wiasiennaje sonca nad rodnaju wioskaj, to sumnyja, jak taja nočka ciomnaja, ślaźliwaja, wosiennaja…

Prad wačami staić usia prošłaść, što minuła jak błyski światła, na wieki zhasnutaha… Nia wierniecca nikoli… što-dzień, što-moment dałučajecca da jaje nowaja chwala i… prapadaje wiečna. Ach, ščaśliwy toj, što zbudawaŭ sabie strojnuju, hornuju minuŭščynu… Čamu ja niespakojny, čamu biazwolny?!…

Darahi! Sabiary siły ducha… Staŭ prad saboj usio, što prajšlo… Buduj nowaje, što-raz wysšaje žyćcio!…


∗     ∗

Šumić ciomny les nawokał Harunoŭ, małoj wioski biełaruskaje. Kruhom ni žywoj dušy. Zredka tolki adzawiecca źwiaha sabak wiaskowych, što čujuć waŭkoŭ. Ludzcy śpiać adny, druhija končać wiačeru. U chacie apošniaj, pry samym lesie, mihcić praz akno ahončyk.

Dzietki akružyli nawokał babulu i słuchajuć pilna kazki. Usie ŭžo raschodziacca spać. Im tolki nie da snu, bo jakraz bajka idzieć ab samym cikaŭnym. „…Krysia abiarnułasia ŭ wadzianku i žywieć u aziarku. Što-dzień čuje jana hołas žalosny z bierahu — Krysia, Krysia, maładzian płačyć… Što-dzień adzywajecca jana z žwirawataha dna. — Idu — biahu, rasa wočki zaliwaje, žwirok nožki padbiwaje…“

Słuchali dzietki kazki-pieśni. Až zamirali z achwoty dawiedacca, čym heta končyłasia, až bliščeli ich wočy. I ŭ nočy paśla piajali jany cichutka praz son: „Krysia — Krysia! — Jdu — biahu“… Ščaśliwaje dziacinstwa! Jakža jano žywa zapisałasia ŭ majej pamiaci. Niama užo tej babuli. Źmianiła jaje nowaje pakaleńnie. Zabylisia ab joj čuć nia ŭsie. Ach, wiečny tabie spakoj, rodnaja! Prydzi choć u śnie jšče da mianie…


∗     ∗

Pomniu noč. Siamja naša tady była padzielena. Čaść žyła ŭ Harunoch, a čaść u hłuchim zaścienku Zahinca. U zaścienku žyła staruška, brat i ja. Brat paświŭ. Pryhnali raz damoŭ. Pryšła žywioła — brata nia było: prapaŭ niehdzie. Babula nia spała i płakała poŭna niespakoju. Les byŭ kruhom wialiki, z bałotami, huščarami, chmyźniakami. Wadziłasia mnoha waŭkoŭ. Što-noč čuwać było ich zawywańnie; nawadziła jano i adwažnamu dryžačku na plečy… Ciomna. Poŭnač. Alesia niama…

„Najświatša Matka da kaścioła chadziła,
Swajo Dziciatka za ručku wadziła“ —

mowiła babula swaje paciery hołasam plačliwym i bieznadziejnym. Mnie było strašna. Utuliŭsia hłyboka, zakryŭ wočy i wušy i… zasnuŭ zdarowym dziciačym snom. Nazaŭtra, z zaroj, brat wiarnuŭsia. Načawaŭ pry ahni ŭ lesie, nie bajučysia ni waŭkoŭ, ni błahich ludziej…

Niezwarotny čas! Jakža ja tady blizki byŭ pryrody, jak zžyŭsia z šaptunom-boram, z zialonym hajem, kwietnym łuham! Być lubiŭ i pad nawalnicaj—hromam i pad haračym soncam i na balučym marozie. Jakoje zdaroŭje biła z majho twaru!.. A ciapier!..

Cełuju noč hudzieła miacielica, honiačy sypki śnieh i nasypajučy hurby. Ciažka dzietkam iści ŭ škołku, zawiejena daroha niablizkaja, a i maroz ščypaje wušy. Ale my ŭ pocie, z rumianymi twarami biažom praz nasypy, leziem praz hurby — śmiešna niejak i lohka. Radosnaja para! Jak doŭha pomnicca wierš, nawučany na pamiać! Jak doŭha staić u wačach wučyciel surowy, što mieryŭ złosna ŭdary liniejkaj „biazdaj pryčyny!“ U imhle minuŭščyny jon zdajecca lepšym i bolej ludzkim. Mimawolna zabywajeśsia, što jon byŭ pjanica horki i maskal narawisty… A jaki wiasioły byŭ pawarot z škoły! Daloka ślizhalisia pa hładzieńkim ladku; pryžmuryŭšy adno wočka, pakazawali jazyk dziaŭčynkam, čapali šałućkawata kožnaha sustrečnaha, prazywali i śmiajalisia z boŭdziełaŭ i złych siabroŭ. Dzie-ž było dzieć tuju žywaść i enerhiju dziciačuju, što jak ručaj rwałasia raźlicca. Naprasna chacieli sudziaržać nas staršyja, nazywajučy „raspuśnikami.“ My swajo prawa mieli…