Перайсці да зместу

Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915)/Pakora i pycha

З пляцоўкі Вікікрыніцы
⁂ (wierszyk) Pakora i pycha
Філязофская праца
Аўтар: Баляслаў Пачопка
1915 год
Szlachotnaja ambicija

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




CZAŚĆ PIERSZAJA

CNOTY AZDABLAJUCZYJA CZAŁAWIEKA.




Pakora i pycha.

Pakora heta jość cnota, praz katoruju my razumieim siabie za słaboje, ŭłomnaje stwareńnie, szto biez pabocznaj pomaczy i swajej szczyraj pracy nia może ŭdzierżycca na wyżynie ludzkaj hodnaści.

Cnota heta jość fundamentam usich inszych cnot, jakimi pawinien ubracca kożny, chto chocze, stajać na wyżynie tej hodnaści, da jakoj jon paklikany. A jak na piasku, abo na bałocie nia może stajać nijaki ważniejszy budynak, kali nie padłożany raniej mocny fundament, tak samo nia można być daskanałym czaławiekam biez razumnaj, praŭdziwaj pakory.

Pahladzima bliżej, na czym zawisić cnota pakory? Może, kab być pakornym, treba adziecca ŭ łachmany, zaniacca jakoj kanieczna ciażkoj, nizkaj rabotaj, chadzić spuściŭszy haławu i kożnamu pazwolić, jeździć sabie pa chrybcie? Zusim nie! Hetakaj pakory nia wymahaje ad czaławieka ani prawo boskaje, ani zdarowy ludzki rozum.

I można spatkać pamiż tymi, szto chodziać spuściŭszy woczy ŭ ziamlu i wydajucca pakornymi, takich, szto ŭ sercu swaim chawajuć wialikuju pychu, a praz heta niczoha supolnaho z pakoraj jany nie majuć. Pakornym być może zaroŭna biedny kutnik jak i pan, szto ŭładaje wialikimi dwarami i karol, abo car, szto zahadawaje miljonami paddanych. Bo praŭdziwaja pakora — ŭ tym, kab znać siabie za takoha, jakim joś, a nikoli nia mieć siabie za niejkaho paŭboha, katoramu ŭsio, szto dakoła jość, pawinno służyć, jak niawolniki, zhadawajuczy nawat dumki.

Praŭdziwaja pakora nia zmuszajuczy ŭładara hetaho świetu, kab jon pakidaŭ bahatyja pałacy, adziawaŭsia ŭ miaszok i zajmaŭsia ciażkaj — mazolistaj pracaj, prypaminaje jamu adnacze, szto i jon taki samy śmiarotnik, jak usie tyja, katorym zahadawaje, szto i jon — ułomnaje, słaboje stwareńnie Usiomocnaho Boha. Jana zaŭsiody szepcze takomu panu na wucha: „Czymkoleczy jość i sztokoleczy maisz, usio heta nie twajo, bo nie z twajej mocy, ale dano tabie zhary, a pryjdzie para, szto budzisz hoły z usiaho hetaho lażać u ziamli pobacz z tym, chto ciapier nia śmieje pierastupić parohu twajho, dyk nie naduwajsia ale budź bratam kożnamu czaławieku, budź baćkam łaskawym twaim paddanym“…

U hetki sposab pakora robić wialikuju prysłuhu hramadzianstwu, bo pabudżajuczy da szlachotnaści adnych (bahaczoŭ) baronić ad hoładu i biady niszczaśliwych i biedakoŭ. Dyk pakora jość wialikaj dabradziejkaj ludzkaści, a za toje warta, kab była jaknajbolsz razszyrana ŭ henaj że ludzkaści.

Daroha da cnoty pakory jość paznawańnie samoha siabie. „Paznaj samoha siabie“ było napisana na hłaŭnaj bramie staraświeckaho hreckaho miesta Ateny, dzie ŭ roznyja staraświeckija pory byli wialikija mudrali — filozafy, jak naprykład Solo, katory prydumaŭ prawy dla miesta, a hetak mudryja, szto pakul atency byli im pasłusznyja, datul byli słaŭnymi i nichto ich nia moh zwajawać. Paźniej żyŭ tam wialiki filozaf Sokrates, katory praz biezupynnaje razmyszlańnie dajszoŭ da taho, szto zrazumieŭ, jak kanieczna jość adzin najwyżejszy i najmacniejszy Boh, katory ŭsio, szto jość, stwaryŭ i ŭsim hetym pa swajej woli kiaruje. Za szyreńnie hetkaj nawuki, Sokrata asudzili na śmierć, ale nawuka jaho nie pamiarła z im, ale ŭściaż szyryłasia i tak, szto pośla była nawat wystaŭlana światynia na cześć praŭdziwaho Boha, hrekam, u toj czas pahancam niznanaho. Nad dźwiarmi henaj światyni było napisano: „Bohu niznajomamu“.

Woś mudryja tyja filozafy i dadumalisia, szto kab być dobrym, daskanałym czaławiekam, treba dobra paznać samoha siabie i henuju mudruju radu wypisali na hłaŭnaj bramie swajho miesta.

I ŭzapraŭdy, jak nia można być dobrym stalarom, kraŭcom, ci inszym ramieślnikam, nie paznaŭszy raniej dobra henaho remiesła, tak sama nia można być pa praŭdzie dobrym czaławiekam, nie znajuczy dobra samoha siabie. I darma chtokoleczy staraŭsiab prawić inszych, nia buduczy sam wolnym ad nidastatkaŭ.

Paznańnie siabie musim sabie pałażyć za wuhławy kamień, na katorym użo budzim kłaści padmuroŭku naszaho budynku — pakoru. Paznać że można tolki praz czastaje razmyszlańnie, tak skazać, rastrasańnie swaich spraŭ z usich bakoŭ. Bo kali razhledzim kożny swoj pastupak, ubaczym tam swaju słabaść, szto nawat małoj reczy nia możym wykanać zusim dobra: ŭsiudy baczym poŭna nidastatkaŭ, abmyłak. Kali padumaim ab tym, szto niczoha nia możym paradzić na siły pryrody: bury, marozy, nawalnicy, abo zasuchi… szto nie patrapim zrabić siabie pryhożymi na pahlad, bolszymi rostam i t. p. dyk prakanaimsia, szto my słabyja i ŭłomnyja, dy szto zusim tyki ni maim czym pachwalicca, a tym bolsz nima czym pysznicca, bo niczoha ŭ siabie nie maim, a kali szto maim, to nie z siabie, ale ad Boha.


∗               ∗

Kali my ŭżo paznali, szto takoje, pakora, jak ważnaja heta cnota ŭ żyćci naszym i jak da jaje dajści, kab bolsz jaje pakachać zirniom mimachodam na jaje praciunicu = pychu. Pycha heta chwaroba, ŭ katoraj czaławieku zdajecca, szto ion nieczym wielmi wialikim, niejkim bożyszczam, prad katorym usio pawinno hnucca, jamu kłaniacca i nawypieradki służyć.

A jak inszyja jaho hetkich dumak nie padzielajuć i da ich, wiedama, nie stasujucca, dyk i paŭstaje z hetaho niaznosnaja horycz u pysznaho, dla inszych-że jon stajecca wialikim ciażaram, a biedny toj, nad kim pyszny czaławiek maje jakujukoleczy wolu. Pycha zaśleplaje czaławieka da taho, szto jon zusim nia prypuszczaje ŭ haławu dumki, szto jak ni jak, a jość-tyki ludzi razumniejszyja ad jaho, szto jon może mylacca ŭ swaich pahladach i t. d. Dziela hetaho pyszny nikoli nia zhodzicca z druhimi, choć ich budzie szmat, a jon adzin, ale budzie kryczać swajo na ŭsiu moc, kab nawat jaho nichto i nia słuchaŭ i budzie narakać na niesprwiedliwaść ludziej, szto nia ŭmiejuć i nia choczuć zrazumieć jaho „wialikaj mudraści“ dy z im zhadzicca.

A skolki-ż sumnych reczaŭ rodzić pycha? Skolki jana praliła bratniaj i niawinnaj krywi? Skolki zrabiła na świecie biady.

— Nima takoha na ziamli, kab moh usio pieraliczyć i pierakazać. Padumajma tolki, skolki na świeci niadoli? Usio heta skutki pychi, skolki było wojnaŭ? usio heta skutki pychi, skolki herezijaŭ, skolki ździeku, kryŭdy? ŭsio heta skutki pychi. Dziela hetaho wielmi sprawiedliwa pycha nazwanaja jość matkaj usiakaho zła, tak jak pakora jość matkaj, fundamentam usich cnotaŭ.

Kali ciapier zadumaimsia krychu nad praczytanym, to musim prakanacca, szto treba nam usimi siłami staracca ab cnotu pakory, a wyzbywać i ścierahczysia, jak śmiarotnaj posześci pychi.

Bo pakora robić nas praŭdziwymi ludźmi, a pycha paniżaje nas i robić niejkimi patworami. Bo pakora sałodzić nam usie prykraści i ciarpieńnia i robić nas miłymi druhim, a pycha zatruczywaje żyćcio nam i robić nas ninawisnymi inszym. Pakora prabiwaje niebo, a pysznym Boh spraciŭlajecca. I nasza prykazka nie zdarma kaže: „Pakornaje cialotka dźwie karowy ssie“ a inszaja — „hardy wart pahardy“.