Перайсці да зместу

Biełaruski Kalendar Swajak na 1919 hod/Panščyna

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Złyje wočy Panščyna
Апавяданьне
Аўтар: Вацлаў Ластоўскі
1918 год

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Panščyna.

(Krychu razroznienych wypisak z minuŭšych dzion — zamiest zwyčajnaj kaladnaj apowieści).

I. Zamiesta pradmowy.

Historyja — heto takaja pania, katoraja lubić praŭdu skazać koždamu ŭ wočy, nie zwažajučy ni na stan, ni na stanowišče zacikawiŭšaj jaje asoby. Mała, što horkaje słowo wykinie ŭ wočy, ale ješče nie raz i zapiše, a ŭžož wiedama i s prykazki: „što napisana piarom, — nia wysiačeš taparom“. Zapisanaje piarom pierežywaje wieki i torkaje praŭdaj, jak palcam u wočy; maŭlaů, bač, hladzi, jak było na świeci ŭ daŭnyje časy, pawučajsia i wiedaj praůdu…

Žyŭ raz na świeci literatar i, jak zwyčajna ů hetaj chwalebnaj prafesii bywaje, adzinotu swaju dzialiů z hoładam, choładam i ŭsielakimi biedami. I žyŭ u tyje časy na świeci redaktar hojny, katory dastaŭ zakaz na artykuł u swaju hazetu, u jakim treba wychwalać i prasłaŭlać bliskučaje panstwo, jaho karysnaje značeńnie ŭ historyi našaho kraju, jaho sprawiadliwaść da „mužyctwa“ i nieůdziačnaść hetaho apošniaho. Redaktar toj ustupiŭ napisać zakazany artykuł woś hetamu znajomamu literataru, abiecaŭsia zapłacić nawat hroš za drukawany radok, kali artykuł budzie napisany z mocaj i pierakonywajuča. Wiedama, „hoład nia ciotka“, a „lohkaj“ pracaj zarabić i hroš dobra. Literatar chapiŭsia za padadzienuju jamu temu jak toplenik za ščepku, abo jak pierakupščyk staroj opratki za nie saŭsim ješče znošenuju, niewartuju nazwańnia, čaść mužčynskaho adzieńnia, — i na druhi dzień užo siadzień u wialikaj knižni i pierebiraŭ hrudy starych knih, šukajučy histaryčnaho materjału da wyšej skazanaho artykułu.

II. Što kazali literataru nawočnyje świedki

Knižnia była bahataja, i ŭ jej było mnoha dobrych knižak. Najpierš literatar uziaŭ u ruki toŭstyje tomy „Volumina legum“, u katorych byli pieradrukawany ŭsie pastanowy panstwa i šlachty za 200 s čymś hadoŭ. Razwiarnuŭ pieršy tom na stranicy 502, 503 i znajšoŭ tam zapisanuju konstytuciju, uchwalenuju na sejmie i zaćwierdženuju šlachtaj, duchawienstwam i karalom u 1532 hadu, ab tym, kab paddanych sielan, jakije źbiahuć at swaich panoŭ, pašukiwać da druhoha pakaleńnia.

— „Nie, hetaho mnie nia treba“, — skazaŭ sabie literatar i pierewiarnuŭ niekolki stranic nazad. U hare na stranicy stajała ličba 501, i tut šlachta wolnaho narodu ŭstanaŭlała prawo, jakoje dawało wolu panom karać na cieli swaich paddanych za małoj wahi prawiny.

Literatar pierakinuŭ iznoŭ karcinu nazad. Na 502 stranicy ŭpisana pastanowa ab tym, što pan maje prawo śmierciu karać paddanaho, pawažyŭšahosia ŭdaryć šlachcica.

Cełuju horść stranic pierakinuŭ literatar upierad i pad hodam 1543 na 575 stranicy znajšoŭ umacawanaje šlachockim sejmam prawo ab tym, što niepasłušnych i spraciŭlajučychsia hraničnym kamisaram sielan treba karać śmierciu…

Mocna panerwawany nieŭdačaj, literatar atkinuŭ pieršy tom „Volumina legum“ i ŭziaŭ druhi tom. Razharnuŭšy knihu trapiŭ na 606 stranicu, dzie było ŭpisana prawo ab tym, što za mužyckuju haławu, kalib jaje niechta dachodziŭ, jak šlachockaj, hałoŭščyna nie maje być saŭsim płačena.

— „Heto daunyje, ciomnyje i dzikije časy“, skazaŭ sabie literatar. Pašukaŭ u haławie jaśniejšaj daty z minuŭčšyny i spyniŭsia na 1569 hodzie, — na dacie, kali šlachta troch narodaŭ: polskaho, biełaruskaho i litoŭskaho — na zjezdzie ŭ Lublinie zaprysiahla sabie jednaść i ůzajemnuju dapamohu.

„Taki moment, kali try narody padajuć sabie ruki, — dumaŭ literatar, — kali dušy ich napaŭniajucca braterskaj miłaściu i pačućciem sprawiadliwaści, pawinien parušyć luboŭ i da narodu prostaho i nieumiejetnaho“…

I, dumajučy tak, pierekidaŭ karty hruboha tomu „Vol. Leg.“ Pad hodam 1573, na stranicy 842 upisano prawo, uchwalenaje čyślenym, stotysiačnym sejmam waršaŭskim. Literatar čytaŭ tam ab prysiazie, złoženaj šlachtaj usich troch narodaŭ sabie naŭzajem na wiečnaje braterstwo. Zaprysiahnuůšy šlachcic šlachcicu wiečnaje braterstwo, biaz roznicy wiery, prystupili jany da narady nad dolaj swaich bratoŭ-sielan. Nad sprawaj sielanskaj šlachta nia doŭha pracawała: adnahałosna stotysiačny sejm pastanawiŭ sielan abdarawać wiečnaj, patomnaj, z baćki na syna… niawolaj!

Literatar atkinuŭ i druhi tom praŭ tolerancyjnaj i wolelubnaj respubliki i ŭziaŭ s palicy tom zasłužonaho historyka Herberštejna — znajšoŭ apowieść ab hramadzianskim ładzie ŭ Biełarusi i Litwie ŭ XVI stalećci. Wiery hodny nawočny świedka apawiedaŭ ab tym, jak dwornia abdzirała narod haniebna, a niemiłasierna; jak sielanie, aproč čynša, płočenaho ů dwor, i daniny, pracawali 6 dzion u tydni na pana, a siomy — na siabie; jak zasudženyje swaim panam na śmierć sielanie pawinny byli pad prymusam sami sabie rasparywać nažom žywaty… Atkinuŭšy Herberštejna, literatar znajšoŭ toje samaje apisańnie i u Stryjkoŭskaho…

Čacki (T. I, str. 25) apawiedaje, jak za karala Zyhmonta wydano było prawo, katoraje wydziedzičało sielan z ziamli na zaŭsiody i pieredawało ziamlu sielanskuju ich panom. Lubomirski (Rol. Lud. str. 14 i 15) apawiedaje, jak była ůstanoŭlena zabarona karystaccca sielanam z lasoŭ, s palewańnia ŭ lasoch, rybałoŭstwa, bortnictwa i inš. Hety-ž aůtor na stranicach 16—19 apawiedaje dalej, jak było adabrana prawo sielanam rasparadžacca swajej ruchomaściu: biez pazwaleńnia panskaho prawo zabaraniało sielaninu pradać, abo darawać kamu ruchomuju swaju reč.

Słaŭny Andrej Fryč Modžeŭski paŭstaje proci zabiwańnia biezskarna sielan „jak sabak“ i wymahaje, kab było ŭstanoŭleno jakoje karajučaje prawo za zabojstwo sielanina šlachcicam.

Piotr Skarha kliče: „O ziamielka, jak že ty bahata krywi napiłasia, ažno ad jaje pačyrwanieła? Jakže s ciabie mnoha hałasoů Ablawych wyletaje, naklikajučy pomstu! Sielanie ů panskaj niawoli, i pan može sielanina abdzierci i zabić, ničym pierad nijakim uradam nie atkazywajučy“.

I doŭha, doŭha šukaŭ literatar patrebnaho jamu materjału ŭ historykaŭ i nawočnych świedkaŭ i… nie znachodziŭ.

III. Žałasny kaniec wiasiołaho pačatku

Minaŭ dzień za dniom, u tym že čarodzie išli i nočy, a ŭ hazeci zakazanaho artykułu ab dabradziejstwach šlachty dla sielanina nie było i nie było. Zatoje ŭ literatara ŭ tecy nazbirałosia niemała, wypisak, abwinawačywajučych panawašyj stan.

I ot raz niedahadliwamu tamu literataru ůzdumałosia pieradrukawać swaje wypiski. Znajomy drukar, pa znajomasci paličyŭšy u dwaja za rabotu, nadrukawaŭ knižku. Dobry pryjaciel knihar, attarhawaŭsy sabie 80% ustupki, pryniaŭ knižku na prodaž i, kab nie adbiwać sabie pakupcoŭ, schawaů jaje ŭ skład. A literatar? Literatar straciŭ nazaŭsiody zakazy ŭ redakcijach i Kalady sustrečaŭ… Dy što tam! Nichaj sustrečaje, jak sam wiedaje. Nie darmo-ž kaže prykazka: „jak paścielešsia, tak i wyśpišsia“. Hádoŭ nima što žaleć!..