Старонка:Zbornik «Našaj Niwy» (1912). № 2.pdf/32

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

ka, cmok wynyrnuŭ z wady, staŭ rakam, wystawiŭ zad i dawaj bałbatać u wadzie; zahrymieŭ hrom, cmok ŭ tuž chwilu nyrk u wadu, a s piaruna i trach, ale ničoha; cieraz minutu cmok ješče wynyrnuŭ i dawaj bałbatać, a jak zahrymieŭ hrom, dyk nyr u wadu i schawaŭsia. Razy try tak rabiŭ, razy try biło s piaruna — ničoha. Wiedama, što ni piarun, ni kula, ni streła u wadzi nie biareć.

Jurka hladzieŭ, hladzieŭ i bačyć, što cmok dražnić sw. Illu, uziaŭ strelbu i jak cmok pakazaŭsia z wady — bach u jaho, cmok spužaŭsia, padumaŭ, što hrom i nyrnuŭ u wadu, ale zara uciamiŭ swaju abmyłku i iznoŭ wytarknuŭsia, ale ŭ tuju chwilu, jak jon chawaŭsia, prahrymieŭ hrom, a jak wynyrnuŭ, udaryŭ piarun i jakraz pa im; cmok pierewiarnuŭsia dahary adzin raz, druhi, i chacieŭ užo pierakulnucca u bolšaje bałota, katoraje było šahoŭ za dwaccać, ažno, jak tresnieć druhi raz s piaruna, dyk jon i rasciahnŭsia; a Jurka uču ŭ z nieba tolki adno słowa: «dziakuj».

Mnoha, duža mnoha pierachodziła narodu pahladzieć cmoka, tolki nichto nia moh wytrywać; jak pahladzić, dyk tak nudna stanieć, až na wanit biareć, bo cmok toj duža užo brydki i smurodny byŭ.

Kolki razoŭ zakapywali cmoka u ziamlu, ale zrańnia iznou znachodzili jaho na wierchu.

Jak nia bilisia, jak ni mardawalisia, prychadzili z druhich wiosak pamahać, — ničoha nie mahli zrabić.

Ubačyŭ Siomka, što špetny rečy i kaže mužykam: «Sabiarycie dwanaccać dziaciukoŭ ni starej dwanaccaci hadoŭ i dwanaccać žerabcoŭ, ješče ni razu nie zaprehanych, nichaj jany zakapajuć cmoka, ale kab u adzin dzień».

Z dalokich wiosak pryjšłosia źbirać malcoŭ i