Старонка:Z rodnaha zahonu (1931).pdf/69

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

VII.

Janka usiož-tyki try tydni
Adchwareŭ, ale byŭ rad, —
Što nia daŭsia u ruki złydniu,
Choć zhrašyŭ prad Boham šmat.
Spawiadaŭsia paśla ščyra
I usim aznajmiŭ błud,
Jak pasłuchaŭ z piekła,
Što šaŭcom zrabiŭsia tut,
Ale sudziačy z padańnia,
Chadaki z tajej pary
Šyjuć biednyja sialanie,
Kab nia drać z lipy kary.
Toje-ž pole kala haju
I łužok, što budzić žudź
I siahońnia ludzi, znaju,
„Chadakoŭščynaj“ zawuć.
I choć myt u siom padańni
Nie biaz falšu i prykras —
Usiož miajscowyja sialanie
Bačać ŭ jom praŭdziwy skaz.

|}

ALENČYNA WIASIELLE.

Žniwień končycca. Raboty
Mała ŭžo na poli;
Nudny čas daždžoŭ i słoty
Bližycca ŭsio bolej.
Ŭ poŭni leta. U harodzie
Wysadki jadrejuć;
A ŭ sadočku na wyhodzie
Jabłyki žaŭciejuć.
U harodčyku pad chataj
Mienicca jurhinia,
Kwietkaj ciomna-wišniawataj
Na prywiet dziaŭčynie.
Ŭ poli hrečycha čarnieje
Kitkami-čubami,