VII.
Janka usiož-tyki try tydni
Adchwareŭ, ale byŭ rad, —
Što nia daŭsia u ruki złydniu,
Choć zhrašyŭ prad Boham šmat.
Spawiadaŭsia paśla ščyra
I usim aznajmiŭ błud,
Jak pasłuchaŭ z piekła,
Što šaŭcom zrabiŭsia tut,
Ale sudziačy z padańnia,
Chadaki z tajej pary
Šyjuć biednyja sialanie,
Kab nia drać z lipy kary.
Toje-ž pole kala haju
I łužok, što budzić žudź
I siahońnia ludzi, znaju,
„Chadakoŭščynaj“ zawuć.
I choć myt u siom padańni
Nie biaz falšu i prykras —
Usiož miajscowyja sialanie
Bačać ŭ jom praŭdziwy skaz.
|}
ALENČYNA WIASIELLE. Žniwień končycca. Raboty |