Старонка:Z rodnaha zahonu (1931).pdf/54

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

A staraja u wioski
Wyšla, roniačy ślozki;
U sialan astałasia
Na daŭniejšaj prykrasie;
Ich tady prastakami
Stali zwać mužykami,
Dyk i mowa ich kličkaj
Zwiecca prostaj, mužyckaj,
Znosić niekalka wiekaŭ
Bič pahardy i ździekaŭ.
Adrakajucca, ŭ pročki
Iduć syny jaje j dočki.
Nawat sami-ž sialanie,
Kali pan skosa hlanie,
Z minaj prostaj, pakornaj
Prywykajuć da dwornaj,
A čurajucca rodnaj,
Jak mužyckaj, niahodnaj!
Ŭ joj nia možna sudzicca,
Mieć zakony, malicca;
Jana ŭ chacie tykiele.
Palščyna-ž i ŭ kaściele,
I ŭ sudoch, i ŭ abradach,
U karaleŭskich pasadach.
Dyk i robicca hetak:
Katalik wučyć dzietak
Pacier nie ŭ sialanskaj
Mowie rodnaj, a ŭ panskaj,
Hena mowa „świataja“,
A swaja — praklataja.
Woś pa hetym manieru
Jon pačaŭ swaju wieru
Polskaj zwać, siabie-ž polskim,
A ab rodnym, ab swojskim,
Biełaruskim zabyŭsia.
Biednym, nizkim zrabiŭsia:
Zbočyŭ z prostaj darohi,
U brydkija nałohi