wietre prabirajecca i hłyboka pad ziamlu, u hłybokije jamy i hłybokije studni. Pawietre jość i ŭ rozhych ćwiordych ciełach: kińcie ŭ wadu kawałačak cukru, krejdy, — z ich u wadu pojduć puzyrki, — heto pawietre budzie wychodzić z ich.
Pytańnia dla hutarak i piśmiennych rabot. Ci možna bačyć pawietre? A jak možna dawiedacca, što kala nas jość pawietre? Ci mohuć žyć ludzi biez pawietra? Na što ludziam pawietre? Ci ŭsiakaje pawietre zdarowa čeławieku? A ci mohuć žyć biez pawietra źwiery, ptuški, owady, ryby? Skul biaruć sabie pawietre ryby? Ci mohuć žyć ryby u warenaj wadzie? Čamu nia mohuć?
Samastreł. Pawietre — pruhkaje cieło; karystajučysia hetaj ŭłasnaściu pawietra. možna zrabić cikawuju zabaŭku — samastreł. Treba ŭziać šklanuju, kaścianuju ci blašanuju trubačku, darabić da jaje štempel i, parezaŭšy na plastry bulbinu, ŭcisnuć u adzin i druhi kaniec z bulby zatyčki; kali z adnaho kanca papchnuć štempelam zatyčku, to waš samastreł z hukam wystrelić. Čamu?
Wiecier.
My čujem wiecier, kali jon duje na nas. My bačym, jak wiecier padnimaje staŭby kurawa-pyłu na darozi, jak jon kiwaje drewy i zybaje wadu na rečcy, ale my nia možem bačyć samoha wietru. Časam wiecier duje hetak krepka, što čuć zdolejuć ludzi ustajać na nahach. Bywaje, što wiecier zrywaje strechi s chat, wywaračwaje drewy s kareniami, łamaje drewy i inš.
Kruhom nas zaŭsiody jość niešta, čaho my nia možem bačyć, ale biez čaho my nie mahli-by i žyć. My nazywajem hetaje „niešta“ pawietrem. Jak dychajem my, to kožny raz pawietre napaŭniaje nam lohkije u našych hrudziach i ačyščaje našu kroŭ. Kali-b nie stało pawietra dychać, to my-by pamierli.
Kali pawietre ruchajecca, to my čujem, jak jano napiraje. Pawietre, katoraje ruchajecca, heto i jość wiecier.
Pawietrem akružena ŭsia ziemla. Pawietre ni-